O marce CHARLOTTE TILBURY zrobiło się głośno parę lat temu. Nie ukrywam, że gdy oglądałam filmiki makijażowe z użyciem różnych produktów tej marki, miałam ochotę na wszystkie /łącznie z pielęgnacją/. Wreszcie nadszedł ten moment i zdecydowałam, że sama muszę przetestować choć jeden kosmetyk. Padło na nawilżającą pomadkę z linii K.I.S.S.I.N.G w odcieniu bitch perfect.
Swoją pomadkę zakupiłam na stronie CULT BEAUTY , ale w sieci znajdziecie wiele sklepów, które oferują sprzedaż kosmetyków CT. Za swoją zapłaciłam £24.
Zdecydowałam się na pomadkę o satynowym wykończeniu. Odcień bitch perfect to połączenie nude z delikatną, pastelową brzoskwinią. Preferuję łagodne, naturalne odcienie i ten właśnie taki jest. Pięknie podkreśla naturalny kolor ust.
Faktycznie nawilża usta, nie wysusza ich nawet przy dłuższym noszeniu. To, co bardzo spodobało mi się w tej pomadce to fakt, że nie wychodzi poza kontur ust. Nie zbiera się w kącikach i nie podkreśla suchych skórek. Spokojnie przetrwa na ustach po posiłku. Schodzi równomiernie, od środka.
Pomimo satynowego wykończenia, nadaje ustom ładny połysk, który sprawia, że wyglądają na odrobinę większe.
Aplikacja pomadki jest banalnie prosta. Dzięki zawartości wosków wręcz sunie po ustach. Pomadka posiada waniliowy zapach, który -na ustach-jest mało wyczuwalny.
I oczywiście nie mogłabym nie wspomnieć o pięknym, klasycznym wyglądzie samego opakowania. Kolor rose gold to mój ulubiony odcień :)
To na pewno nie ostatni zakup kosmetyku tej marki. Po przetestowaniu pomadki mam ochotę na więcej! :)
Ha ha ha tośmy się idealnie zgrały, dopiero co opisywałam kolagenowy błyszczyk.
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałam :))
UsuńBardzo fajny kolor ;)
OdpowiedzUsuńIdealny dla osób, które lubią naturalny efekt na ustach :)
UsuńPrzepiękna! Też uwielbiam takie delikatne kolory, a ten absolutnie skradł moje serce <3 Przez Ciebie będę miała nowe chciejstwo... :P
OdpowiedzUsuńNie zastanawiaj się i kupuj! :)
Usuń