Jakiś czas temu skusiłam się na zakup kremu COSRX CENTELLA BLEMISH CREAM.
Swój krem zamawiałam na jednej z azjatyckich stron. Musiałam się uzbroić się w cierpliwość, ale po około 2 tygodniach mogłam cieszyć się nowym słoiczkiem . Piszę "krem", ale równie dobrze można użyć słowa "maść", bo właśnie taką konsystencję ma kosmetyk.
Zapach jest dość specyficzny-ziołowy i intensywny. Mi nie przeszkadza, wręcz jest intrygujący. Najciekawszy jest jednak skład, który odpowiada za działanie kremu. Na pierwszym miejscu znajduje się ekstrakt i woda z wąkroty azjatyckiej, która przyspiesza gojenie ran. Stymuluje też syntezę kwasu hialuronowego, przyczyniając się do wzrostu zawartości wody w skórze.
Kolejnym składnikiem jest tlenek cynku mający właściwości kojące, przeciwzapalne i gojące. Potrafi chronić przed promieniowaniem UVB+UVA. Dalsze miejsce zajmuje ekstrakt z fiołka trójbarwnego uważany za panaceum na wszelkie problemy skórne, ponieważ posiada właściwości pobudzające wydalanie toksyn. Nawilża skórę, łagodzi stany zapalne, egzemę, świąd, wysypki, a nawet ukąszenia owadów. Olejek z drzewa herbacianego uzupełnia terapię przeciwbakteryjną .
Produkt aplikuję tylko punktowo na konkretne niedoskonałości, bo krem ma właściwości wysuszające. Zazwyczaj podczas pielęgnacji wieczornej skupiam się na newralgicznych partiach. Rano niedoskonałości są faktycznie mniejsze i przede wszystkim uspokojone. Blizny po "niespodziankach" goją się szybciej.
Jeśli chodzi o działanie rozjaśniające, nie zauważyłam w tym względzie jakiś diametralnych różnic. Być może pojawią się później.
Na uwagę zasługuje fakt, że marka COSRX angażuje się w opracowywanie swoich produktów z bezpiecznymi i naturalnymi składnikami. Wszystkie kosmetyki zawierają minimalną ilość składników , które są przyjazne dla skóry.
Lubicie koreańską pielęgnację?
Ja bardzo lubię i mam swoje ulubione produkty, chociaż nie mam chwilowo jak do nich powrócić :-)
OdpowiedzUsuńA jakie produkty sprawdziły się u Ciebie?
UsuńCzesc Magda. Co u ciebie /?/.
OdpowiedzUsuń