Rzadko kupuję pojedyncze cienie do powiek. Wolę skomponowane palety składające się z kilku pasujących do siebie odcieni. Jednak cień KIKO MILANO WATER EYESHADOW zachwycił mnie na tyle, że skusiłam się na odcień 200 champagne.
Tekstura jest aksamitna, średnio miękka, ale wystarczająca, by lekkim muśnięciem palca wydobyć głęboki, soczysty odcień.
Cień można nakładać na sucho bądź mokro, w zależności od intensywności, jaki chcemy uzyskać. Osobiście wystarczy mi tekstura sucha. Kolor jest na tyle napigmentowany i żywy, że nie potrzebuję go wzmacniać na mokro.
Produkt nakładam palcem . W przypadku tych cieni to najlepszy sposób. Cień pięknie się rozciera, nie wchodzi w załamania powieki, nie osypuje, nie migruje w ciągu dnia.
Ergonomiczny kształt tłoczenia produktu nie jest przypadkowy. Wskazuje na sposób pobierania, świetnie sprawdza się w przypadku aplikacji palcem.
Na pewno skuszę się jeszcze na dwa odcienie :)
bardzo mi sie podoba kolor :)
OdpowiedzUsuńCudowny kolor, bardzo mój :-)
OdpowiedzUsuńTaki pasujący do większości karnacji ;)
UsuńŚliczny kolorek, taki delikatny, mam podobny z MUG.
OdpowiedzUsuńCieni MUG jeszcze nie miałam...
Usuńpiękny jest.
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie rozświetlenie :)
OdpowiedzUsuńJa również :))
UsuńKolor jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest! Musze odwiedzić salon KIKO :)
OdpowiedzUsuń