MINI OPINIE- OSTATNIO ZUŻYTE KOSMETYKI

6 listopada 2016
... czyli denko ostatniego miesiąca. Bardzo lubię pisać tego typu posty, ponieważ po krótce mogę podzielić się z Wami opinią na temat kosmetyków, które zużyłam do końca. Według mnie taka opinia jest bardziej dokładna, bo przecież przetestowało się cały kosmetyk.



Tradycyjnie, najwięcej opakowań dotyczy pielęgnacji włosów i skóry twarzy. Jest też jedno opakowanie z tzw. "kolorówki" i końcówka ze szczoteczki Clarisonic.

Zapraszam!

WŁOSY



KEMON ACTYVA DISCIPLINA Szampon dyscyplinujący do włosów puszących się- zakupiłam go w salonie fryzjerskim przy okazji redukcji włosów. Szczerze, spodziewałam się po nim odrobinę więcej. Owszem, ładnie się pienił, domywał włosy i nie plątał ich, ale- jak dla mnie-to za mało. Oczekiwałam, że przynajmniej wygładzi włosy i będą przyjemniejsze w dotyku. Dość opornie "wymywał się" z włosów, co czasami stanowiło utrudnienie, szczególnie gdy się spieszyłam. Zapach-również bez szału. 
Następnym razem mocno zastanowię się, czy wypróbować coś innego tej marki.

RENE FURTENER LUMICIA Nabłyszczający szampon do włosów- kupiony w Sephorze razem z octową płukanką tej samej linii /mega wydajna/. Obu produktom poświęciłam chwilę uwagi >>>w tym miejscu<<<. Nadal podtrzymuję wszystko, co wtedy napisałam. Być może kiedyś ponownie skuszę się na zakup tego szamponu.

MATRIX TEXTURE BUILDER Spray teksturyzujący- czyli produkt wykańczający fryzurę. Stosowałam go tylko wówczas, gdy zależało mi na nienagannej, utrwalonej fryzurze. Bardzo dobrze radził sobie z utrzymywanie skrętu na włosach. Użyty w nadmiarze miał tendencję do sklejania pasm. Bardzo wydajny. 

L`BIOTICA SILK&SHINE EXPRESS MASK- odżywkę zakupiłam pod wpływem filmików na YT /która z nas tego nie robi? :)) / i nie żałuję.  Kosmetyki do włosów, które kupuję, często są dość drogie, bo odnoszę wrażenie, że lepiej zadbają o moje problematyczne włosy, co notabene nie zawsze jest prawdą. Tak zresztą jest w przypadku tej odżywki. Sprawiała, że włosy po użyciu były miękkie, odżywione i lśniące. Dobrze poradziła sobie z przesuszonymi końcówkami. Przyjrzyjcie się jej bliżej, bo za cenę 20zł. naprawdę działa świetnie :)


PIELĘGNACJA SKÓRY TWARZY



EISENBERG PURE WHITE SOIN NOURRISSANT INTEGRAL - genialny krem na noc, który odżywił i ujednolicił cerę. Gdy się skończył, autentycznie przeżywałam ten fakt. 
Nie od dziś wiecie, że uwielbiam kosmetyki tej marki. Jeszcze żaden mnie nie zawiódł. Pełną recenzję kremu znajdziecie >>>TUTAJ<<<

LIRENE BIO NAWILŻENIE Ultra nawilżający krem do suchej skóry twarzy- recenzję kremu i płynu micelarnego tej samej linii umieściłam >>>w tym miejscu<<<

ESTEE LAUDER REVITALIZING SUPREME + - wprawdzie skończyłam 15ml tego kremu, ale kiedyś miałam pełnowymiarowy słoiczek "starszej" wersji, więc spokojnie mogę wydać w miarę obiektywną opinię. Rzeczywiście, obecna wersja została ulepszona. Krem ładnie nawilża skórę. Konsystencja jest przyjemna, ale sam krem jest mało wydajny. Na plus zaliczam zapach.
O całym secie kosmetyków EL pisałam niedawno >>>tutaj<<<.

AVENE SERENAGE REVITALIZING EYE BALM- na balsam pod oczy skusiłam się czytając artykuł na jednym z portali. Kosztował niemało /120zł/ jednak stwierdziłam, że zaryzykuję. Balsam był bardzo wydajny /starczył mi na 3 miesiące codziennego używania/ i miał bardzo fajną /higieniczną/ formę aplikacji. Konsystencja zasługuje na medal: idealnie zwarta, a jednocześnie umożliwiająca "poślizg" w delikatnej sferze okolic oka. Krem bardzo ładnie nawilżał i utrzymywał to nawilżenie przez dłuższy czas. Nie rolował korektora pod oczy. Nie uczulił i nie powodował zaczerwienień w okolicach oczu. Może być również stosowany na górną  powiekę. Szczególnych, odmładzających spojrzenie właściwości nie zauważyłam, ale i tak byłam bardzo zadowolona.

SEPHORA TRIPLE ACTION GENTLE MAKEUP REMOVER GEL- całkiem niezły produkt do usuwania makijażu. Kilka razy zaryzykowałam i usuwałam nim tusz do rzęs i cienie. Nie podrażnił skóry i nie wywołał niepożądanych rekacji. Ładnie pachniał, a przejrzysta tubka zapewniała kontrolę nad ubywającym kosmetykiem.



KOŃCÓWKA DO SZCZOTECZKI CLARISONIC- tym razem wersja DEEP PORE do skóry z rozszerzonymi porami. Nie używałam jej codziennie, ponieważ miała tendencje do wysuszania skóry i zbyt mocnego ścierania naskórka. Raczej nie zauważyłam jakiegoś dużego oczyszczania porów. Działała bardziej na zasadzie większego złuszczania niż wersja podstawowa. W tym miesiącu zainwestowałam w kaszmirową końcówkę. Na pewno dam Wam znać, jakie efekty można nią uzyskać w trakcie oczyszczania skóry twarzy.

PIELĘGNACJA CIAŁA



Tu mogę jeszcze raz pochwalić HIT WSZECHCZASÓW do pielęgnacji ciała. Jedyny, słuszny balsam, którego działanie wyraźnie zauważyłam:

EISENBERG BODY LIFTING TREATMENT- jeszcze raz zapraszam na pełną recenzję tego genialnego balsamu do ciała >>>RECENZJA<<<.

ZĘBY



Zazwyczaj nie pokazuję na blogu past do zębów, których używam, ale tym razem chciałam zwrócić uwagę na pastę COLGATE TOTAL ORIGINAL CARE w stojącej tubce. Naprawdę ktoś wpadł na świetny pomysł, by umieścić pastę w takiej formie tubki. Nie wiem jak Wy, ale ja wprost nie znoszę, gdy ktoś /patrz: mąż/ wyciska pastę "od góry":))  W takim przypadku, stojąca tubka jest świetnym rozwiązaniem.

MAKIJAŻ



INGLOT HD Rozświetlający puder sypki- służył mi przez bardzo długi czas /pomimo małej pojemności-4,5g/. Nie był to puder stricte matujący, bardziej rozświetlający i rozpraszający światło .  Był w porządku, jednak czekałam aż się skończy, bo w zanadrzu czeka jego następca, o którym na pewno wiele napiszę na blogu. Jest hitem, którego używa wiele celebrytek i zagranicznych Yotuberek...

Buziaki,

Magda



















9 komentarzy on "MINI OPINIE- OSTATNIO ZUŻYTE KOSMETYKI"
  1. Na odżywkę L'Biotica mam ochotę już od jakiegoś czasu i chyba w końcu się zdecyduję :D
    Nie znam prezentowanych przez Ciebie kosmetyków, ale zgadzam się, że opinie prezentowane przy okazji tzw. "denek" są najbardziej wiarygodne, gdyż produkt został cały zużyty.

    A skąd taki fajny koszyczek? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile dobrze pamiętam, kupiłam go jakiś czas temu w Pepco :)

      Usuń
  2. Nie miałam nigdy sprayu teksturyzującego i tak naprawdę nie wiem z czym to się je. Trzeba będzie kiedyś kupić i spróbować. Spore to Twoje denko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to nic trudnego, wystarczy spryskać włosy sprayem, wystylizować w dłoniach i gotowe :)

      Usuń
  3. Jaki puder masz na myśli? ;))) Powiedź :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tych produktów, fajnie, że mogę chociaż o nich poczytać ;)

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature