Nie jestem miłośniczką czerwonych ust na sobie samej. Nie lubię, gdy w ten sposób rzucam się w oczy. Być może nie jestem aż tak odważna, by nosić tak zdecydowane kolory. Inną sprawą jest fakt ciągłego sprawdzania, czy szminka nadal jest na swoim miejscu, czy nie schodzi zbyt szybko i czy nie barwi zębów.
Jak w tej kwestii spisała się matowa szminka VELVET MATT LIP CREAM ? Zapraszam na recenzję.
Zanim zaaplikujemy na usta pomadkę, która jest matowa, powinnyśmy dobrze nawilżyć usta. Wskazane jest również wykonanie peelingu /np.cukrowego/. Wtedy usta są gładkie,a pomadka powinna trzymać się dłużej.
Przed aplikacją matowej pomadki, sięgnęłam po ochronny sztyft SOS , którego zadaniem jest odżywienie i regeneracja ust. Na co dzień to dobre rozwiązanie, jednak gdybym miała mocno wysuszone bądź spierzchnięte usta, balsam byłby ciut za słaby w działaniu.
Matowa pomadka wygląda jak zwykły błyszczyk. Aplikator posiada na końcu miękką gąbeczkę, która dobrze rozprowadza pomadkę na ustach. Przyjemny jest również sam zapach kosmetyku /truskawkowy/. Posiadam odcień o nazwie shocking rubin. To mieszanka soczystej czerwieni i maliny z odrobiną pomarańczy. Kolor jest żywy i rzucający się w oczy.
Aplikując produkt na usta, dobrze byłoby skorzystać z czerwonej konturówki. Ja takowej nie miałam, więc aplikacja nie była aż tak prosta. Musiałam też kilka razy aplikować pomadkę, ponieważ w kontakcie z ustami traciła na swej intensywności. Atutem tej matowej pomadki jest fakt, że nie wysusza ust i zbytnio nie wchodzi w załamania. Nie tworzy połysku i jest faktycznie matowa. Nie zastyga, co akurat jest minusem, ponieważ łatwo się rozmazuje. W trakcie mówienia zauważyłam, że pozostaje na zębach, co nie było zbyt komfortowe.
Trwałość nie jest imponująca. To dziwne, biorąc pod uwagę obietnice producenta: "long lasting formula". Przynajmniej schodzi równomiernie, od środka ust.
Sam odcień pomadki jest bardzo ciekawy, na pewno zachęca do kupna. Na zdjęciach powyżej, możecie zobaczyć kolor pomadki w świetle dziennym; poniżej- w świetle sztucznym /z filtrem/.
Magda
Przepiękny kolor, a Ty w czerwieni wyglądasz niesamowicie kobieco :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :*
UsuńPięknie wyglądasz w tym kolorze :) Ja też zawsze krępuję się używać takich mocnych kolorów, ma wrażenie, że mi zupełnie nie pasują ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
beauty love
Ja też :))
UsuńPiękny uśmiech :))
OdpowiedzUsuńPiękna czerwień! Niesamowicie pasuje Ci taki makijaż :)
OdpowiedzUsuńMuszę się jeszcze przyzwyczajać do takich odważnych odcieni ;)
Usuńpasuje Ci ten kolor:) cudowny!
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
Usuńbardzo ładnie wygladasz w czerwni :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńPięknie Ci w tej czerwieni! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jakościowo ma niedociągnięcia, bo wygląda naprawdę fajnie.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz. Czerwień to Twój kolor. Mega kobieco i seksownie!
OdpowiedzUsuń