GDY KOŃCZY SIĘ MIESIĄC...

27 sierpnia 2016
... należy pozbyć się pustych opakowań po kosmetykach, które "wykończyłam" w sierpniu. "Denkowa torba" ugina się od ciężaru, więc spieszę, by pokazać, co już niebawem wyląduje w koszu...




JOANNA ULTRAPLEX - zużyłam szampon i odżywkę. Jeśli chcecie poczytać o systemie regeneracji włosów, poświęciłam temu osobny post (recenzja). Czy kupię po raz drugi? Raczej nie, lubię testować inne produkty.

WELLA COLOR RECHARGE COOL BLONDE- gdy miałam rozjaśnione włosy, musiałam zadbać o to, by nie zrobiły się zbyt żółte. Szampon miał fioletową barwę, dobrze się pienił, był wydajny. Do tego ładnie pachniał i przede wszystkim spełniał swoją rolę. Ochładzał kolor włosów. Z czystym sumieniem mogę go Wam polecić.

DAVINES MOMO NAWILŻAJĄCY SZAMPON DO WŁOSÓW- szczerze mówiąc, szampon tej marki rozczarował mnie. Miał nawilżać, a jedyne, co robił to przetłuszczał skalp. Włosy puszyły się, nie były sypkie. Skracał czas między kolejnymi myciami. Być może inne produkty Davines są dobre, jednak ja na chwilę obecną wstrzymam się z zakupem kolejnych.

ISANA KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC MARAKUJA&KOKOS- odświeżający, egzotyczny zapach był charakterystyczny dla tego kosmetyku. Wydajnością nie grzeszył, ale zapach i konsystencja oraz właściwości myjące były zadowalające.

NIVEA KREMOWY OLEJEK POD PRYSZNIC-  pomimo nazwy "olejek" czasami miał tendencje do wysuszania skóry, ale i tak bardzo go lubiłam . Był wydajny, ładnie pachniał i dobrze się pienił.




SEPHORA TRIPLE ACTION CLEANSING WATER- miniaturka płynu do demakijażu świetnie sprawdziła się do usuwania makijażu oczu. Kosmetyk nie podrażniał i nie powodował zaczerwienień. Miał postać zwykłej wody, jednak świetnie radził sobie z każdym rodzajem tuszu, cieni czy kreski. Atrakcyjna cena pełnowymiarowego produktu na pewno skusi mnie do ponownego zakupu.

SYLVECO TYMIANKOWY ŻEL DO MYCIA TWARZY-  sama nie wiem, co myśleć o tym kosmetyku. Z jednej strony ładnie oczyszczał buzię i ciekawie pachniał, z drugiej-wysuszał, eksponował suche skórki. W trakcie stosowania żelu, na mojej twarzy pojawiały się liczne "niespodzianki". Nie wiem, czy mogę obciążyć odpowiedzialnością akurat ten produkt. Na pewno potężnym minusem jest wydajność. Żel skończył się po ok. 3 tygodniach używania. Ponownie nie skuszę się, chyba, że na wersję rumiankową.

BIODERMA HYDRABIO PERFECTEUR SPF30- godny uwagi krem na dzień, poprawiający koloryt i strukturę zmęczonej skóry. Był dobrą bazą pod makijaż, nie rolował się. Dodatkowy atut statnowiła tubka z wygodną pompką.

BIODERMA HYDRABIO CREME RICH MOISTURISING CARE- stosowany na noc dość dobrze się sprawdzał. Nawilżał, lecz nie natłuszczał cery. Szybko się wchłaniał. Miał przyjemną, nietłustą konsystencję. W skali 1-10 jego nawilżające właściwości oceniam na 6.

ZIAJA KURACJA DERMATOLOGICZNA AZS KREM KOJĄCO-NAWILŻAJĄCY-  krem kupiłam jeszcze jesienią i dopiero udało mi się go skończyć. Stosowałam go nieregularnie, tylko w razie większej potrzeby. Był przydatny, gdy stosowałam kwasy lub gdy cera była podrażniona. Sprawował się nieźle, choć przy większym podrażnieniu nawet on nie niwelował pieczenia.

SCHWARZKOPF GOT 2B GUARDIAN ANGEL- sprowadzony z USA spray do termicznej ochrony włosów był mega wydajny. Używałam go przed każdym prostowaniem czy kręceniem włosów. Do końca nie byłam w stanie sprawdzić, czy faktycznie dobrze chroni i zamyka łuskę. Obecnie moje włosy nie są w najlepszym stanie. Rzeczą, która najbardziej przeszkadzała mi w użytkowaniu, był zapach, który dość długo utrzymywał się na włosach. Ponownie go nie zakupię. 

SISLEY FLORAL TONING LOTION- miniaturka różanego toniku do twarzy była rewelacyjna. Świetnie odświeżał i tonizował twarz po demakijażu. Doskonale przygotowywał twarz do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.  Być może kiedyś zaopatrzę się w pełnowymiarową butelkę.

SISLEY BLACK ROSE CREAM MASK- lubię zapach róży, ale woń tej maski była dla mnie nie do zniesienia. Intensywny, słabo kojarzący się z różą zapach, odpychał. Nie ukrywam, że zmuszałam się do używania tego kosmetyku. Działanie było w porządku, dawała dobre nawilżenie, ale większego szału nie było. Na pewno nie zakupię większej wersji.

LANCASTER TAN MAXIMIZER SOOTHING MOISTURIZER REPAIRING AFTER SUN- miniaturka starczyła zaledwie na jedno posłoneczne użycie, ale nie wyrządziła mi krzywdy. Przyniosła ulgę zmęczonej słońcem skóry, nawilżyła. Całkiem fajny produkt.



BURBERRY FRESH GLOW FOUNDATION- podkład kupiłam w zeszłym roku, ale dopiero teraz go zużyłam. Powodem był ciemniejszy odcień, który mogłam stosować tylko latem. Miał lekkie krycie. Odznaczał się właściwościami rozświetlającymi i poprawiającymi wygląd skóry. Trwałość była raczej przeciętna, pod koniec dnia na twarzy nie było śladu kosmetyku. Ponownie nie skuszę na podkład. Szukam ideału :)

L`OREAL BROW ARTIST PLUMPER- zagęszczająca maskara do brwi sprawdziła się świetnie. Utrwalała i przyciemniała brwi. Ładnie  definiowała ich kształt.



Magda






19 komentarzy on "GDY KOŃCZY SIĘ MIESIĄC..."
  1. Świetne denko! Kilka produktów znam i wiele z nich bardzo lubię :) Bardzo jestem ciekawa tej pielęgnacji z Biodermy, bo dużo dobrego o niej słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne kosmetyki, szkoda że ten żel Sylveco taki niewydajny i podkreśla suche skórki, po maseczce Sisleya też nie spodziewałabym się zapachu nie do zniesienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ten żel po prostu się nie sprawdził. Jednak większa część blogosfery go lubi,więc i może u Ciebie by się sprawdził? ;)

      Usuń
  3. Dla mnie żel do brwi L'Oreal okazał się być niezłym bubelkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. mój ulubiony zapach żelu z Isany :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie można kupić ten krem Biodermy? Zazwyczaj zamawiam kosmetyki tej marki w Melissie, ale na razie go tam nie mają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam w Aptece z asortymentem kosmetyków Bioderma :)

      Usuń
  6. Uwielbiam ten żel z Isany, zapach idealny na wakacje)))) Od dawna przymierzam się do zakupu żelu tymiankowego, chyba będę musiała na niego uważać, bo moja skóra jest podatna na takie wysuszenie innymi kosmetykami!

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepiej sprawdzić działanie kosmetyku na sobie. Być może tylko u mnie się nie sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sisley, moje marzenie, zapach róż uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Sporo ciekawych kosmetyków widzę.
    Sylveco mocno mnie rozczarowało.

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature