W ramach współpracy z marką LIRENE do przetestowania otrzymałam dwa kosmetyki z nowej linii BIO NAWILŻENIE: ultra nawilżający krem do twarzy dla cery suchej i wrażliwej oraz nawilżający żel micelarny z witaminą E. Uważam, że oba kosmetyki zasługują na to, by skreślić na blogu kilka słów na ich temat.
Już sama nazwa serii wskazuje na konkretny kierunek działania, w jakim idą kosmetyki. Kiedyś pomijałam tę -jak ważną właściwość- teraz wiem, że od poziomu nawilżenia naszej skóry zależy nawet to, jak mocno widoczne są zmarszczki na skórze /jeśli je oczywiście macie/.
Moja skóra nadal jest lekko odwodniona i skłonna do przesuszeń, dlatego uznałam, że wypróbowanie obu kosmetyków mojej skórze może wyjść tylko na dobre.
Zacznijmy od podstawowego kroku w oczyszczaniu skóry, jakim jest usunięcie wszystkiego, co na niej się zbiera przez cały dzień. Przetestowałam NAWILŻAJĄCY ŻEL MICELARNY i muszę przyznać, że już dawno żaden kosmetyk o tym działaniu nie zachwycił mnie tak bardzo. Mogę nawet napisać, że spokojnie mógłby konkurować z niektórymi kosmetykami selektywnymi /patrz:wysokopółkowymi/.
Jak możecie zauważyć, dzięki przezroczystej butelce /200ml/14,99zł/ dokładnie widać, z jaką konsystencją mamy do czynienia. Oprócz typowej , lekko gęstej emulsji, zauważalne są maleńkie, niebieskie kapsułki-mikrosfery zawierające witaminę E. W kontakcie ze skórą rozpuszczają się, uwalniając swe wygładzające właściwości. Po otwarciu butelki i podczas pierwszej aplikacji odkryłam wspaniały zapach mango i wody kwiatowej. Do tej pory zachwycam się wonią tego kosmetyku. Za każdym razem odnoszę wrażenie, jakby ktoś do środka butelki wycisnął świeże owoce mango :) Nie ma mowy o żadnej chemii czy męczącym zapachu. Orzeźwiający zapach rankiem budzi mnie do życia!
Kosmetyku możemy używać na 2 sposoby:
- wyciskając porcję żelu na wacik i przecierając nim twarz /na sucho/
- z wodą, jako typowy żel do mycia buzi /spłukując później wodą/
Osobiście wolę sposób drugi, bo mam pewność, że twarz jest dobrze oczyszczona i nie sprawia wrażenia lepkiej czy klejącej od resztek kosmetyku. Żel niezwykle skutecznie odświeża skórę, pozostawia ją świeżą i dobrze oczyszczoną. Można stosować go także razem z soniczną szczoteczką Clarisonic /sprawdziłam, działa/.
Po skończeniu obecnej butelki na pewno kupię ponownie ten produkt. Jest genialny! Nie powoduje żadnych podrażnień, a zapach jest naprawdę niezwykły. Jeśli nie wierzycie, przynajmniej powąchajcie przy następnej wizycie w drogerii.
Drugim kosmetykiem tej samej linii jest ULTRA NAWILŻAJĄCY KREM Z WITAMINĄ E. Szata graficzna słoiczka utrzymana jest w podobnej, morskiej tonacji co żel do mycia twarzy. Słoiczek /50ml/19,90zł/ jest niezwykle lekki, choć sprawia wrażenie słoiczka wykonanego ze szkła. Zwolenniczki takich rozwiązań będą zadowolone. Zawartość została dodatkowo zabezpieczona ochronną "folią".
Zapach kremu różni się od tego, który oferuje nam żel, jednak również jest przyjemny. Da się wyczuć nuty wody kwiatowej z białej lilii. Konsystencja jest niezwykle lekka /śmietankowa/. Bardzo szybko wchłania się w skórę, nie pozostawiając tłustego "filmu".
Jak widać na zdjęciu poniżej, tu również mamy do czynienia z maleńkimi kapsułkami z witaminą E, które w trakcie aplikacji rozpuszczają się , łącząc z resztą kosmetyku.
W przypadku kremu, producent obiecuje 24-godzinne nawilżenie, regenerację i ochronę skóry oraz jej pełne odżywienie.
W trakcie stosowania kremu /możemy go aplikować na dzień i na noc/ na pewno pojawiło się odczucie nawilżenia, jednak nie tak mocne, na jakie liczyłam. W nazwie kremu mamy słowo "ultra", które kojarzy się z czym naprawdę silnym. Dla mnie krem jest poprawnie nawilżającym kremem, jednak na pewno nie przez całą dobę. Dałabym mu jakieś 6/10 w kwestii nawilżenia skóry. Zgodzę się natomiast z efektem odnowienia skóry. Zauważyłam brak szorstkości i nieprzyjemnego ściągnięcia. Skóra w dotyku była gładsza i przyjemniejsza. Dodatek oleju brzoskwiniowego gwarantuje nam odbudowę struktury skóry . Stosując krem, nie było mowy o jakimkolwiek obciążeniu skóry, rolowaniu się kremu pod makijażem. Stanowił naprawdę świetną bazę pod makijaż. Stosując dodatkowo serum nawilżające, efekt odżywienia skóry wynikający ze składu kremu, przedłużał się. Bez serum był o kilka godzin krótszy.
Podsumowując:
jestem mile zaskoczona nową, nawilżającą serią Lirene. Żel jest moim niekwestionowanym hitem, a krem-dobrym uzupełnieniem. Przyjrzyjcie się bliżej w drogerii tym kosmetykom, tym bardziej w serii Bio Nawilżenie mamy do dyspozycji jeszcze kremy do cery normalnej i mieszanej oraz mieszanej i tłustej.
Magda
Ten krem z drobinkami wygląda fajnie ;D
OdpowiedzUsuńTe kapsułki bardzo fajnie się rozpuszczają :)
UsuńCzy może korzystałaś z ekobieca.pl? Pytam się bo boję się trochę korzystać z nowych sklepów a dostałam kod zniżkowy :)
OdpowiedzUsuńTak, korzystałam kilka razy. Bardzo fajna drogeria internetowa. Możesz spokojnie robić tam zakupy :)
UsuńKrem zwrócił moją uwagę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa seria.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń