BLUSH PRODIGE CLARINS -O "RÓŻOBRONZERZE"

13 maja 2016
Mój zachwyt nad kosmetykami kolorowymi marki CLARINS trwa nadal. Niedawno prezentowałam Wam świetny podkład True Radiance, a dziś pokażę róż z serii Blush Prodige Illuminating Cheek Colour.
Róż nabyłam w perfumerii Douglas. Kosztuje 155zł i jest dostępny w 6 odcieniach. Tym razem skusiłam się na dużo ciemniejszy odcień: 07 tawny pink. Wybór koloru nie był przypadkowy, bowiem zależało mi na kosmetyku, który może być jednocześnie różem i bronzerem. I ten taki właśnie jest!

Kosmetyk znajduje się w złotym, eleganckim opakowaniu. Można je rownież nosić w dołączonym aksamitnym etui. Róż jest dość spory /7,5g/ i powinien wystarczyć na dłuższy czas.
Jak widać na zdjęciach poniżej, faktura produktu składa się z 4 różnych odcieni, które wymieszane razem idealnie się komponują i pasują do siebie. 
W opakowaniu kolor wygląda na dość ciemny, jednak zaaplikowany na policzek wygląda naturalnie i dużo jaśniej. Trwałość kosmetyku jest imponująca, przetrwa na naszej buzi cały dzień. Nie ściera się i nie migruje. Podczas aplikacji nie tworzy plam, ładnie się rozprowadza. Intensywność można stopniować.



07 tawny pink

Zakupiony przeze mnie odcień nadaje się idealnie w sytuacji, gdy nie mamy czasu na wykonanie pracochłonnego makijażu. Zamiast dwóch kosmetyków: różu i bronzera, możemy użyć jednego Blush Prodige. Z nakładania rozświetlacza również możemy zrezygnować, bo ma w sobie opalizujące drobinki.





Szczerze Wam go polecam!

Magda









12 komentarzy on "BLUSH PRODIGE CLARINS -O "RÓŻOBRONZERZE""
  1. kolor przypomina mi rockateur z benefit, podobny kosmetyk, 3 w 1, który uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny kolor, takie multifunkcyjne kosmetyki są świetne w awaryjnych sytuacjach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. efekt bardzo ładny delikatny.Ja wole róże wydaje mi sie , że rozjaśniają buzię tym bardziej , ze mam tak jak Ty 40 plus. A tak na marginesie czytałam o Twoich podkładach czy nadal jestes zadowolona z Chanel vitalumiere aqua? Zastanawiam sie nad zakupem i też mam cerę suchą. Nie lubię mocno kryjąćycha ale tak żeby coś robiły np. wygładzały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zadowolona z podkładu Chanel ,ale Clarins True Radiance jest lepszy. Nawilża buzię i wygląda naturalniej niż VA. Tamten potrafi podkreślać pory i niedoskonałości skóry. Może weź sobie próbkę Clarinsa i sprawdź,jak sprawdziłby się na Twojej skórze :)

      Usuń
  4. Próbowałam tego z Clarinsa ale mi kompletnie nie służył piekła mnie po nim twarz....dwa razy nałożyłam i dwa razy się to powtórzyło więc dałam sobie spokój. Teraz testuję Guarlain parure gold rewelacja ale mówią, że ciężki jest i kolor ten najjaśniejszy jest zbyt ciemny. Chciałam jeszcze napisaćo olejku z Clarinsa u mnie działa rewelacyjnie. Ja go nakładam na lotion z Sensai lub tonik zwykły. Musi być buzia trochę mokra zanim nałożysz olejek i już go kremem nie przykrywam chociaż można. Tak mi powiedziała pani z Douglasa od Clarinsa. Rano cera super naczynka wszystkie się chowają i jest taka wygładzona ...skończył mi się i zastanawiam sięnad ponownym kupnem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepięknie sie prezentuje na twarzy! Ja ostatnio polubiłam szybki i świeży makijaż :) a jeśli jakiś kosmetyk miałby mi to przyspieszyć, to jestem za! Koniecznie zerknę na niego przy najbliższej okazji w Douglasie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie wygląda, mam na niego chęć.

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature