Biologicznego wieku nie da się oszukać. Nawet jeśli "nie wyglądamy" /mam nadzieję,że mnie to dotyczy :D / to i tak prędzej czy później skóra zacznie "upominać się" o bardziej profesjonalną pielęgnację.
Chcąc sprawdzić nową linie SORAYA 40+ przetestowałam krem na dzień i na noc, krem pod oczy i maseczkę do twarzy.
Warto napisać, że jeśli oczekujemy pełnych efektów, zalecam stosowanie całej serii jednocześnie. Wtedy mamy pewność na optymalne działanie składników aktywnych.
Seria 40+ LIFTENSIVE skierowana jest do kobiet po 40-stym roku życia. Kremy zawierają kompleks "lift up" , który daje natychmiastowe, widoczne i wyczuwalne napięcie i wygładzenie. Ma za zadanie zapewnić efekt liftingu, dzięki któremu zmarszczki są mniej widoczne. Tu byłabym ostrożna: pełny efekt liftingu możemy uzyskać tak naprawdę u lekarza medycyny estetycznej. Kremy mogą optycznie spłycić drobne zmarszczki, nawilżyć i ujędrnić, ale na cuda nawet ja nie liczę.
Pierwszym kosmetykiem, którego użyłam, była maseczka liftingująca w saszetce.
Maseczka wystarczyła mi na 2 użycia. Przyjemna konsystencja uprzyjemniła mi wieczorny relaks. Maskę należy pozostawić na buzi ok. 10 minut. W tym czasie czujemy delikatne mrowienie, które po chwili znika. Żaden składnik zawarty w maseczce mnie nie uczulił. Po zmyciu skóra otrzymała porządny zastrzyk nawilżenia i odżywienia. Dzięki zawartości kwasu hialuronowego nawilżenie trwało dość długo, koenzym Q10 zapobiegł powstawaniu nowych zmarszczek.
Zadaniem kremu na dzień jest przede wszystkim poprawienie napięcia skóry i nadanie efektu liftingu na powierzchni. Do tego producent zapewnia o uzyskaniu długotrwałej regeneracji i odbudowie od wewnątrz.
Konsystencja kremu jest niezwykle przyjemna, lekka, wręcz śmietankowa. Szybko wnika w skórę. Zapach jest delikatny, trochę cytrusowy.
Po użyciu całego słoiczka zauważyłam, że kondycja mojej skóry poprawiła się. Pojawił się blask, nawilżenie i regeneracja skóry. To ważne, szczególnie o tej porze roku. Wtedy nasza skóra potrzebuje więcej składników odżywczych niż zazwyczaj.
Jednoczesne używanie kremu na noc sprawiło, że skóra stała się jędrniejsza i bardziej napięta. Zapach jest bardzo podobny do kremu dziennego. Konsystencja natomiast jest bardziej odżywcza i gęstsza.
Unikalny kompleks deep lift complex umożliwiał regenerację i odbudowę głębszych warstw skóry, wpływając na mikrorzeźbę i wygładzenie.
Co do kremu pod oczy mam najwyższe wymagania. Skóra w tym miejscu jest delikatna, wrażliwa, zazwyczaj przesuszona. Od kremu oczekuję przede wszystkim nawilżenia. W tym kremie to znalazłam. Natomiast nie zauważyłam widocznego efektu odmłodzenia spojrzenia i choćby minimalnego spłycenia "kurzych łapek" i zmarszczek mimicznych. Być może moja skóra w tym miejscu jest bardziej wymagająca.
Przyznaję, że linia LIFTENSIVE zasługuje na uwagę. Z pewnością możemy liczyć na długotrwałe nawilżenie, odżywienie i poprawienie kolorytu skóry. Przy systematycznym stosowaniu można zauważyć wygładzenie wierzchniej warstwy skóry.
Kosmetyki marki SORAYA dostaniecie w większych drogeriach /Rossmann, Hebe/. Ceny wahają się w granicach 25-30zł/szt.
Magda
Nie mój przedział wiekowy :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :p
UsuńCiekawe te produkty, wkrótce będę i ja po takie sięgać / chyba i teraz już mogłabym/ :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńjakoś nie mogę się przekonać
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńMam pytanie o Instagram .... nie wiem co jest grane ale zniklas z moich obserwowanych, najgorsze, ze nie moge Cię dodać do nich .... nie widze też Twoich pueknych zdjęć.... wiesz może w czym hest problem ??? Lubie do Ciebie zaglądać i bardzo żałuję, ze nue mogę obserwować by byc na bieżąco. Mialas kiedyś taki przypadek ???