Na sypkie cienie Inglota miałam ochotę od dawna. Nadarzająca się okazja sprawiła, że zakupiłam Pure Pigment Eye Shadow w odcieniu nr 13 i Freedom System Eye Shadow Matte nr 327. Pigmentacja obu jest zjawiskowa. Sypki pigment wygląda obłędnie. Mieni się w kilku odcieniach:od brązu po odcienie rudości, szarości i zieleni. Matowym cieniem można w wyraźny sposób podkreślić załamanie ruchomej powieki i zdefiniować zewnętrzny kącik oka.
Poniżej oba cienie "w akcji". W załamanie powieki nałożyłam brązowy,matowy cień. Przeciągnęłam go również na dolną powiekę /mniej więcej do połowy/. Szerokim, płaskim pędzlem delikatnie nałożyłam pigment na całą górną powiekę, omijając zewnętrzny kącik /chciałam zachować mat w tym miejscu/. Mniejszym pędzelkiem podkreśliłam wewnętrzną dolną powiekę, łącząc ze sobą pigment i matowy cień.
Magda
Bardzo ciekawe te cienie, lubię takie odcienie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion and LIFESTYLE BLOG
♡ ♥ ♡ ♥
Kolorki typowo jesienne ;)
UsuńPiękne, choć dla mnie chyba oba byłyby ciut zbyt ciepłe. Cienie Inglota znam i bardzo lubię, pigmentu od nich jeszcze żadnego nie miałam. Muszę się im kiedyś przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńSprawdź jaką mają genialną pigmentację :)
UsuńOba ładne. I fajnie się uzupełniają.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny makijaż, oba produkty idealnie się dopełniają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńcienie znam i lubie a pigmentu jeszcze nie mialam! mam pytanie, jakiej bazy pod cienie uzywasz?
OdpowiedzUsuńObecnie żadnej :)
UsuńKlasyki :-) Elegancko ci w nich :-)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńDziękuję ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają na oku!
OdpowiedzUsuń