Nie wiem, jak to możliwe, że dopiero niedawno poznałam kultowy produkt, jakim jest suchy olejek do ciała Huile Prodigieuse marki NUXE. Jestem zachwycona tym, jak bardzo jest uniwersalny i wszechstronny.
Olejek można zakupić w dwóch pojemnościach: 50ml /bez atomizera/ i 100ml /z atomizerem/. Sama butelka jest szklana i podczas aplikacji- wygodnie leży w dłoni.
Atomizer ułatwia nanoszenie olejku na skórę. Delikatnie rozpyla odpowiednią ilość kosmetyku.
Zapach jest mocną stroną wszystkich kosmetyków marki NUXE. W przypadku tego olejku także. Dobrze wyczuwalny, może zastąpić perfumy lub przeplatać się z naszym ulubionym zapachem. Nie wchodzi w reakcje z inną wonią.
Dla mnie działa odrobinę jak afrodyzjak: jest uzależniający, dobrze zapamiętywalny. Mogłabym go porównać do orzechowo-migdałowo-ziołowej woni.
Olejek ma tę fantastyczną właściwość: jest suchy w dotyku, a jednocześnie nawilża i natłuszcza skórę. W kontakcie z odzieżą, nie brudzi jej i nie plami. Ubranie nie przykleja się do skóry.
Wewnątrz buteleczki znajdziemy 6 szlachetnych olejków roślinnych: z orzechów makadamia, orzechów laskowych, ogórecznika, słodkich migdałów, kamelii i dziurawca. To właśnie ta mieszanka czyni ten produkt jedynym w swoim rodzaju. Nie przez przypadek olejek został #1 we Francji w kategorii olejków do pielęgnacji nawilżającej kobiet.
Po spryskaniu skóry olejkiem, błyskawicznie staje się nawilżona i odżywiona. Stosując go systematycznie, możemy liczyć na wygładzenie naskórka i nawilżenie głębszych warstw skóry. Kosmetyk stosuję od ponad miesiąca i szczerze mogę napisać, że stan mojej skóry /szczególnie na udach i ramionach/ widocznie poprawił się. Jest przyjemniejsza w dotyku, dobrze nawilżona i jędrniejsza.
Wyjątkowość olejku polega na szerokim wachlarzu jego zastosowań. Można stosować go nie tylko na skórę ciała, ale także na włosy czy podczas pielęgnacji cery. Często używam go do olejowania włosów /przed myciem/ lub na końcówki /po umyciu/. Można też zastosować odżywczy kompres-maskę. Produkt doskonale radzi sobie z pielęgnacją moich suchych, "trudnych" włosów. Odżywia końcówki, zapobiega ich rozdwajaniu, ogranicza suchość i puszenie. Podobno można również przy jego pomocy, uzyskać ładny skręt loków /jeszcze nie próbowałam/.
Jeśli borykacie się z ekstremalnie suchą cerą na buzi, olejek może i w tym zakresie pomóc. Nie podrażnia i mocno natłuszcza cerę, bez efektu tłustości. Potrafi zastąpić olejek do usuwania makijażu, pod warunkiem, że intensywny zapach nie będzie Wam przeszkadzał.
"Lepiej późno niż wcale…" - ogromnie cieszę się, że miałam możliwość poznać ten wspaniały kosmetyk. Na stałe wpisał się w moją pielęgnację. I Wam również go polecam! ;)
Magda
Znam go, mam w tej chwili miniaturkę, kusi mnie wersja z atomizerem :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam :) A jak podoba Ci się zapach?
UsuńJa akurat nie lubię olejków, ale zaciekawiłaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej go powąchaj-zakochasz się :)
Usuńnie znam tego zapachu, fajny flakonik:)
OdpowiedzUsuńnie znam i raczej nie poznam.
OdpowiedzUsuńZapach musi być piękny! Już sama buteleczka do mnie woła :-))
OdpowiedzUsuńButeleczka jest genialna /edycja letnia/ :)
UsuńJakie ładne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńLetnia edycja limitowana :)
UsuńMuszę sobie sprawić go, widziałam różne zestawy tych olejków i gdyby nie to, że są wtedy w mniejszych pojemnościach, a tym samym bez atomizera, kupiłabym właśnie taki zestaw. :))
OdpowiedzUsuńNie orientuję się w zestawach,ale myślę, że nawet wersja bez atomizera powinna być wygodna ;)
Usuńale ładne opakowanie ; )) na pewno zapach jest piękny, nie spotkałam się jeszcze z takim olejkiem ; )
OdpowiedzUsuńJedyny w swoim rodzaju ;)
Usuńa mnie ten zapach nie zachwycił - moim zdaniem jest zbyt ciężki - przynajmniej na lato
OdpowiedzUsuń