Bardzo lubię "beauty boxy". Dzięki nim poznaję nowe kosmetyki, a także te, które są niedostępne na polskim rynku. Kiedyś zamawiałam Glossyboxy /obecnie beGlossy/ i Shinybox, ale po czasie stwierdziłam, że to strata pieniędzy. W porównaniu z zagranicznymi pudełkami, rodzima zawartość jest bardzo słaba.
Większość zagranicznych pudełek nie jest wysyłana do Polski, jest jednak jeden sklep on line, który w swej ofercie -oprócz kosmetyków-dysponuje comiesięczną subskrypcją na beauty box . Mowa o LOOKFANTASTIC.
Za cenę 15 funtów , co miesiąc otrzymujemy pudełko z 6 kosmetykami. Wcześniej zdecydowałam się na grudniowy box. Byłam bardzo zadowolona. Styczniowy-odpuściłam. Niedawno dotarło do mnie lutowe pudełeczko. Jeśli jesteście ciekawi zawartości,zapraszam!
Pełnowymiarowym produktem w lutowym pudełeczku okazał się znany olejek Moroccanoil 25ml/. W zeszłym roku zakupiłam jego wersję light. Pisałam o nim W TYM MIEJSCU.
Dr PawPaw Multipurpose Soothing Balsam /10ml/ to kolejny produkt, który znalazł w pudełku. Balsam może być używany jako balsam do ust, mniejszych partii skóry, łokci. Nigdy nie miałam kosmetyku marki Korres. Dzięki subskrypcji poznam działanie cytrusowego mleczka do ciała /50ml/.
W poprzednim boxie otrzymałam kredkę do oczu. W tym miesiącu znalazłam podobny produkt. Kredka do ust Belle Pierre może okazać się dobrym pomysłem. Na opakowaniu kolor wygląda na brązowy, choć nazwa wskazuje inaczej /natural /. Zobaczymy, jak będzie współgrać z naturalnym kolorem moich ust.
Kosmetykiem, który przykuł moją uwagę stał się Illuminiting Primer SPF15 Monu. Otrzymałam dość sporą miniaturę /20ml/. Produkt nakładamy tuż przed wykonaniem makijażu. Jego zadaniem jest rozświetlenie twarzy , likwidacja niedoskonałości, wyrównanie kolorytu skóry. Zobaczymy..
Ostatnim produktem , na który ostrzyłam sobie zęby jest głęboko oczyszczające mydełko do twarzy Sea Mud Erno Laszlo /17g/. Produkt ma właściwości złuszczające, poprawiające krążenie i oczyszczające.
Jeżeli chodzi o składanie zamówienia to nie ma z tym większego problemu. Sklep ma przyjazny, czytelny interfejs. Z podstawową znajomością języka angielskiego dacie radę :)
Nie wiem, od czego zależny jest czas wysyłki. Na grudniowy box czekałam 30 dni, na lutowy-12. Czy będę zamawiała kolejne edycje? Pewnie,że tak! :)
Magda
Pudełeczko ma całkiem fajną zawartość :)
OdpowiedzUsuńTo pudełko akurat mnie nie powaliło,ale grudniowe było bardzo fajne. Niemniej jednak nie rezygnuję z subskrypcji ;)
UsuńOj dawno już nie zamawiałam żadnego kosmetycznego pudełeczka. To chyba jednak nie da mnie, bo zazwyczaj coś mi nie pasuje w takich boxach :D
OdpowiedzUsuńNie zamawiam pudełeczek :)
OdpowiedzUsuńW miare fajna zawartosc, chociaz ja nigdy sie nie skusze na pudelko.
OdpowiedzUsuńZawartość ok, jednak mnie do wszelkiego rodzaju boxów nie ciągnie:)
OdpowiedzUsuńU mnie to tak falami jest: kupuję-nie kupuję :))
UsuńCałkiem ciekawa zawartość :-) Choć najbardziej zawsze podoba mi się to uczucie oczekiwania i niepewności co będzie w środku ;-)
OdpowiedzUsuńOoo ja też :))
UsuńZawartość bardzo mi się podoba, wiec rozwaze zakup własnego boxa:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj,może wciągniesz się tak jak ja :p
UsuńNo niestety ale lutowy glossybox był beznadziejny więc dobrze zrobiłaś zamawiający zagranicznego boxa ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, jedynie z nazwy i małej próbeczki / od Ciebie/ znam Korres :)
OdpowiedzUsuńDość ciekawe produkty, choć pewnie niewiele bym z tego wykorzystała...
OdpowiedzUsuń