Diorskin Nude - o świetnym podkładzie

6 lutego 2015


Jak na rasową podkładomaniczkę przystało, w zeszłym miesiącu wpadł mi w ręce podkład Dior Nude. Właściwie nie wpadł, tylko świadomie został przeze mnie kupiony. Wcześniej miałam próbkę, która na tyle mnie zachwyciła,że postanowiłam kupić pełnowymiarowe opakowanie.
Jeśli jesteście ciekawi bardziej szczegółowej recenzji produktu, zapraszam do dalszej części...

Jak na podkłady Dior przystało, opakowanie jest ekskluzywne. Szklana buteleczka wyposażona jest w wygodną pompkę. Pojemność to standardowe 30ml. Posiadam odcień 020 /jasny beż bez różowych podtonów/. 



020

Podkład bardzo ładnie pachnie. Jest dość wydajny, choć zauważyłam, że beautyblender chłonie dużo więcej podkładu niż pędzel. Podczas aplikacji pędzlem, potrzebuję tylko 2 pompki,a gąbeczką-3. Kosmetyk ma lekką konsystencję. Na twarzy wygląda jak "druga skóra". Jest mało widoczny, a jednocześnie kryje większość przebarwień, wyprysków. Wyrównuje koloryt skóry. Nie daje efektu maski . Wygląda bardzo naturalnie i świeżo. Cera wygląda na wypoczętą i zdrową.
Nawet po 12 godzinach /bo i takie dni się zdarzały/ nadal dobrze wyglądał na skórze . Podkład nie roluje się, nie podkreśla suchych skórek. Nie wysusza cery. Nie wchodzi w pory. 

po lewej: bez podkładu, po prawej: jedna warstwa


Cieszę się, że wreszcie trafiłam na bardzo dobry podkład. Oczywiście nie rezygnuję z testowania kolejnych, ale tylko ten przez ostatnie tygodnie króluje na mojej twarzy.

Mam jeszcze ochotę na podkład Nars /sheer glow/. Gdybym tylko mogła dorwać jakąś próbkę... :)

Magda
16 komentarzy on "Diorskin Nude - o świetnym podkładzie"
  1. Ty nie masz za wiele do ukrycia, więc ten podkład wygląda cudnie:). Miałam kiedyś próbkę, ale nie przypał mi do gustu, szybko znikał w strefie T:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuje, ale moja cera bywa często kapryśna. Ostatnio,po kwasach się uspokoiła,ale czasem wygląda tragicznie :))

      Usuń
  2. Ciekawa jestem jak sprawdziłby sie u mnie. Ostatnio najcześciej sięgam po Missha BB Cream M, Revlon colorstay lub Bell Lumi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dwa pierwsze,o których piszesz,ale mi jakoś nie przypadły do gustu. Pierwszy-za lekki, drugi-zbyt kryjący :)

      Usuń
  3. Wygląda nawet fajnie na buzi, szukam jakiegoś dobrego podkładu, który przetrzyma mój ślub :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie się prezentuje :-) Kiedyś miałam próbkę, ale nie potrafię sobie przypomnieć jak się u mnie spisywał :-) Chyba dam mu jeszcze szansę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglada super naturalnie, chociaz ja wolalabym cos bardziej kryjacego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładnie wygląda. Tez go miałam, aż do znudzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na NARSa też mam straszną chętkę :) Ach...

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie współgra z Twoją twarzą/ cerą :)

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature