Wiem, że czekacie na opinię dotyczącą tego podkładu. Dlatego dziś spieszę z jego recenzją.
Pojawił się niedawno, a już o nim głośno. I to nie bez kozery. Jest po prostu świetny! Jeśli nosicie się z myślą : kupić-nie kupić, poniżej rozwieję /mama nadzieję/ Wasze wątpliwości...
Zacznę od tego, że nigdy nie miałam podkładu z formułą HD. M.in. dzięki takim kosmetykom /podkład, puder/ trwałość makijażu przedłuża się.
Podkłady, pudry HD stworzone są do pracy przy wysokich rozdzielczościach. Świetnie nadają się do zdjęć , pracy przed kamerą. Są lekkie, a jednocześnie dobrze kryją, są trwałe i przez dobrych kilka godzin twarz wygląda świeżo i naturalnie. Większość kosmetyków HD posiada również właściwości pielęgnacyjne, szczególnie nawilżające.
Podkład INGLOT HD Perfect Coverup Foundation mieści się w wygodnej, przezroczystej butelce z pompką. Pojemność to niestandardowe 35ml. Podoba mi się to, że butelka ma system airless, co sprawia,że widzę, ile podkładu zużywam i ile zostaje. Oprócz tego mam pewność, że w opakowaniu nie pozostanie niezużyta reszta kosmetyku.
Producent oferuje 8 odcieni. Posiadam ten o numerze 73. Określiłabym go jako `light beige`. Podkład ma zwartą konsystencję. Jest kremowy, nie spływa. Mimo to zachowuje lekkość. Można go aplikować na różne sposoby. Każdy jest dobry. Jeśli chcę uzyskać lżejsze krycie, aplikuję go gąbeczką; natomiast nanoszony pędzlem daje mocniejszy efekt na buzi.
Pozwoliłam sobie w punktach wypisać niewątpliwe plusy podkładu:
To jeden z niewielu podkładów, który nie ciemnieje na mojej skórze. Niejeden -droższy-nie zdał egzaminu w tej kwestii. Ten, nawet pod koniec dnia, wygląda tak samo.
2. Kosmetyk w niewidoczny sposób stapia się ze skórą.
Niezależnie od tego, czy jest aplikowany gąbeczką czy pędzlem, dostosowuje się do kolorytu skóry.Jest niewidoczny na skórze, jednocześnie kryjąc niedoskonałości, przebarwienia, wyrównując koloryt. Krycie określiłabym na średnie. Mocniejsze krycie można budować poprzez dodawanie kolejnych warstw. W moim przypadku taki zabieg był zbędny.
3. Nie podkreśla rozszerzonych porów, suchych skórek, nierówności powierzchni skóry.
4. Łatwość aplikacji.
Podkład bardzo łatwo i szybko aplikuje się na twarz. Nie tworzą się żadne smugi czy plamy. Odrobinę "przeciągnięty" w kierunku szyi, nie odcina twarzy od reszty ciała.
5. Trwałość.
To jeden z tych podkładów, które pozostaną na twarzy nienaruszone. Testowałam go w różnych warunkach /nie tylko pogodowych/. Wytrzymał wszystko. Kilka razy podkład "siedział" na mojej buzi 11 godzin. Pod koniec dnia , nadal "był na swoim miejscu". Nie starł się zbyt mocno w strategicznych miejscach /skrzydełka nosa, broda,czoło, policzki/. Na dodatek moja twarz nadal wyglądała na niedawno pomalowaną. Wyglądała w miarę świeżo. Makijaż nie zrolował się. Podkład nie powchodził w linie mimiczne. Może odrobinę w zmarszczki na czole /miał do tego prawo :) /.
6. Podkład jest niekomodogenny.
Po aplikacji podkład wtapia się w skórę, nie zapychając porów. Jest hipoalergiczny. Nie barwi ubrań. To duża zaleta.
7. Efekt na zdjęciach.
W połączeniu z sypkim pudrem HD z tej samej serii, daje wrażenie wygładzonej, wypoczętej i młodszej skóry.
8. Mat v błyszczenie się skóry.
To najdłużej "trzymający mat" podkład. Lekko potraktowany pudrem sypkim trwa na buzi cały dzień. Skóra nie błyszczy się, nie pojawia się w nadmiernej ilości sebum. Po ok. 7-8 godzinach dostrzegam małe "przebłyski",ale nie są tak duże, bym uznała, ze muszę je zmatowić.
9. Cena/dostępność.
Podkład można zakupić on line lub na wyspach bądź w salonach Inglot. Koszt- 70-75zł.
Poniżej zdjęcia, bez użycia żadnego filtra, robione dziś rano, w średnio jasnym pomieszczeniu /światło dzienne-bez światła słonecznego/ :
* Po lewej stronie: moja twarz bez makijażu. Nałożony krem do twarzy i pod oczy.
W środkowym okienku - naniesiony podkład przed roztarciem.
Po prawej stronie: podkład został roztarty na buzi, pod oczami- zaaplikowany korektor Clinique.
![]() |
* Pełny makijaż
Czy podkład ma jakieś minusy?
Może jeden, maleńki. Na początku aplikowania podkład pachnie trochę alkoholem. Być może to efekt kontaktu z pH mojej skóry. Po chwili woń ulatnia się i zupełnie nie czuć jej na skórze.
Czymże jest ten mały detal w obliczu tylu plusów?....
Magda
Strasznie jestem ciekawa tego podkładu! Na pewno skusze się na niego w najblizszym czasie :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Ja się w nim zakochałam, gdy ekspedientka nałożyła mi go po raz pierwszy na twarz ;)
UsuńSuper efekt ale cenowo nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMnie przekonałaś;D Uwielbiam mój wake me up ale spróbuję;)
OdpowiedzUsuńTen podkład nie jest tak rozświetlający jak Wake Me Up,ale może również Ci się spodobać ;)
UsuńFaktycznie wygląda na twarzy ładnie!
OdpowiedzUsuńCałkiem ładnie prezentuje się na buźce :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego podkładu :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, bardzo matowy i bardzo wtapia się w skórę, praktycznie niewidoczny... Fajny! Cena dla mnie spora. Byłam ciekawa tego podkładu, ale teraz zużyłam próbkę Rimmel Lasting Finish i prawdopodobnie będzie to następny podkład po jaki sięgnę, więc na efekty Inglota miło mi jest tylko sobie popatrzeć ;) Chyba preferuję podkładu troszeczkę chociaż rozświetlające, więc nie całkiem matowe.
OdpowiedzUsuńRimmelka nie miałam. Może kiedyś...
UsuńPrzekonałaś mnie!
OdpowiedzUsuńSpróbuję na pewno! Ostatnio jakoś mnie wzięło na nowe podkłady... Chyba z różoholiczki zmieniam się w podkładoholiczkę ;-)
OdpowiedzUsuńJestem teraz zakochana w podkładzie Astora Perfect Stay + Primer i na razie nie zamienię go na inny :)
OdpowiedzUsuńPojemnosc to 35ml a nie 30 jak napisalas...
OdpowiedzUsuńDziękuję za zwrócenie uwagi,już poprawiłam :)
UsuńBardzo ciekawi mnie ten podkład:)
OdpowiedzUsuńKupiłam. Pani z Inglota powiedziała ze ciemnieją i miała racje! Wystarczy jedno dotknięcie i ściera sie. Zwija sie w zakamarkach i przy cerze z porami, niestety stają sie bardziej widoczne. Piszę o efekcie w ciagu dnia. Na zdjęciach wyglada super. Czyli puder do zdjeć:(
OdpowiedzUsuńna chwilę obecną mój ulubiony :-)
OdpowiedzUsuń