Czy tańszy cień może być porównywalny z cieniami Chanel? Odpowiedź znajdziecie w poniższym poście...
Aksamitny cień w kremie Velvet Eyeshadow marki SEPHORA znajduje się małym, szklanym słoiczku o pojemności 5g. W Polsce dostępnych jest 12 różnych odcieni.
Formuła kosmetyku jest kremowa. Pod wpływem ciepła palców, staje się bardziej miękka .A wszystko to za sprawą unikalnego połączenia wosków, polimerów i pigmentów.
Cień nie ma tendencji do wysycha czy kruszenia się. Pomimo kontaktu z powietrzem, w pełni utrzymuje swoje właściwości.
Aplikacja cienia nie stanowi większego problemu. Najwygodniej nakłada się go opuszkami palców. Ma się wtedy większą kontrolę nad rozcieraniem i budowaniem krycia.
W swojej kolekcji posiadam cień o nazwie subtle gray 05. Cień ma tę niezwykłą właściwość, że w zależności od oświetlenia, potrafi przybierać różne odcienie, które wzajemnie się przenikają. Bardzo przypomina cienie holograficzne.
Subtle gray jest połączeniem szarości, brązu i fioletu. Do tego posiada mieniące się drobinki. Nie są nachalne, na powiece nadają ładny, mieniący się efekt.
Cieniem można wyczarować zarówno makijaż dzienny jak i wieczorowy oka. Wykonując makijaż dzienny nakładam jedną warstwę tylko w zewnętrznym kąciku oka. Na resztę powieki nanoszę beżowy bądź jasnoróżowy cień.
Jeżeli chcę uzyskać bardziej spektakularny efekt, rozcieram cień na całej powiece lub w zewnętrznych kącikach dokładam kolejne warstwy.
![]() |
2 warstwy |
Producent obiecuje trwałość kosmetyku nawet do 16 godzin. W pełni mogę to potwierdzić. Oczywiście nie testowałam cienia na powiece aż tak długo, jednak bez problemu utrzymuje się nienaruszony na powiece przez 10 godzin. Nie spływa, nie przemieszcza się.
Moja powieka ma tendencje do przetłuszczania się, a mimo to cień nadal utrzymuje się na niej bez zarzutu. Kosmetyk jest wodoodporny i faktycznie nie straszna mu żadna wilgoć.
Podczas wieczornego demakijażu nie miałam problemu,by oczyścić powieki zwykłym płynem micelarnym. Wydajność kosmetyku jest bardzo dobra. Do wykonania makijażu potrzebna jest niewielka ilość kosmetyku.
Śmiało może konkurować z kremowymi cieniami Chanel, o których pisałam >>>TUTAJ<<<.
Śmiało może konkurować z kremowymi cieniami Chanel, o których pisałam >>>TUTAJ<<<.
Moja ocena: 5/5
Cena: 59zł. /5g
Dostępność: perfumerie Sephora
Magda
Cień otrzymałam do testów od portalu CreativeMagazine.pl. Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji. Przeczytać możecie ją również tutaj.
Piękny jest! Pewnie się na niego skuszę :-)
OdpowiedzUsuńMnie kuszą pozostałe odcienie :)))
UsuńNa zdjęciach przypomina konsystencją Color tatoo od Maybelline, a nie Chanelowe cienie. Jednak zaciekawił mnie jego odcień, więc z chęcią na nie zerknę.
OdpowiedzUsuńColor Tatoo od Maybelline nigdy nie miałam,więc nie mogę porównać :)
UsuńPiękny 1:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na powiece - tak delikatnie ;)
OdpowiedzUsuńIntensywność można budować ;)
UsuńBardzo ładny kolor. Nie miałam jeszcze cienia w kremie z Sephory :)
OdpowiedzUsuńMa świetny kolorek :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :) Ale nie przepadam jakoś za kremowymi cieniami. Chyba nie umiem ich nakładać :P
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś od nich stroniłam,ale doszłam do tego,że aplikacja jest łatwiejsza niż cieni w kamieniu ;)
UsuńOh, jaka cena.. ;)
OdpowiedzUsuńW sensie dużo czy mało? ;)
UsuńCo z tego że piękny, jak taki drogi:p
OdpowiedzUsuńMega jest! uwielbiam takie odcienie!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, zdecydowanie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się zarówno jego kolorek jak i konsystencja :)
OdpowiedzUsuń