Jestem uparta. I dociekliwa ... Po ostatnim wpisie o matującej pomadce NYX nie dawało mi spokoju kilka rzeczy. Część z Was była zdziwiona moją nieprzychylną opinią, ja- zawiedziona osławioną firmą. Nie dałam za wygraną.
Kupiłam kolejny produkt do ust firmy NYX. Napiszę jedno: nie żałuję! Moja wiara została odbudowana :)
Długo szukałam produktu, który łączyłby w sobie właściwości nawilżającego balsamu i jednocześnie upiększał usta delikatnym odcieniem różu.
I znalazłam!
creme brulee |
Aplikator jest dość wygodny, choć nadal twierdzę, że mógłby być bardziej miękki. Masełko ma formę błyszczyka. Nie skleja ust. Fantastycznie nawilża. Czuję, że pielęgnuje moje usta. Do tego nadaje piękny połysk, mimo że nie zawiera żadnych drobinek.
Efekt nawilżenia utrzymuje się zaskakująco długo. Po zjedzonym posiłku nadal je czuję. Kosmetyk ma przyjemny, słodki zapach.
Odcień creme brulee idealnie pasuje do kolorytu mojej cery. Określiłabym go jako połączenie jasnego, cukierkowego różu z odrobiną koralowego odcienia.
Jest po prostu idealny !
Kosmetyki NYX kupicie w większych Douglasach. Ceny produktów do ust wahają się między 20-34zł. Ja na pewno skuszę się na jeszcze odcień. Mam w planach również kupno błyszczyka :)
Magda
Idealnie do Ciebie pasuje ;)
OdpowiedzUsuńKolor idealny. Jak błyszczydeł nie lubię to chyba go chcę :D
OdpowiedzUsuńTak czułam, że będzie cudny...:)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie. :)
OdpowiedzUsuńależ on kusi!! piękny kolor
OdpowiedzUsuńSporo słyszałam to tym kolorku i muszę przyznać, że wygląda fantastycznie:)
OdpowiedzUsuńOooo bosko wygląda!!
OdpowiedzUsuńFajny, jednak ja wolę mocniejsze usta:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :-) Może sama się skuszę, skoro wszyscy tak chwalą :-)
OdpowiedzUsuńKolorek nie w moim stylu, ale Ty wyglądasz pięknie ♥
OdpowiedzUsuńMam jeden kolor i bardzo lubię , Twój wybór też mi się widzi :)
OdpowiedzUsuń