Niedawno pokazywałam Wam paczkę, którą otrzymałam od MON CREDO i CREATIVE MAGAZINE. Bardzo zaciekawiły mnie próbki serum CC francuskiej firmy By Terry, o której słyszałam wiele dobrego. Amerykański YT "ugina się" od pozytywnych recenzji kosmetyków tej marki.
I ja dołączam do fanek By Terry, ale zacznijmy od początku...
Początkowo myślałam, że otrzymałam próbki podkładu, jednak po wnikliwym przeanalizowaniu treści ulotki i zawartości, zauważyłam, że są to próbki rozświetlającego skórę serum CC.
W opakowaniu otrzymałam cztery próbki /4x0,7ml/ , każda w innym odcieniu kolorystycznym. Najjaśniejsza -nr 1 Immaculate Light ma odcień biały. Druga w kolejności z nr 2 Rose Elixir ma jasnoróżową barwę. Nr 3 Apricot Glow przypomina beżowo-pomarańczowy odcień, natomiast nr 4 Sunny Flash ma najciemniejszą brązowo-złotą barwę.
Wszystkie mają mieniące się drobinki, których nie widać po aplikacji na skórę.
Odcień nr 1 będzie idealny dla jasnych, porcelanowych cer. Ukrywa zaczerwienienia i ciemniejszą skórę np. pod oczami. Do tego przepięknie rozświetla całą buzię. Nadaje jej zdrowego kolorytu. Twarz wygląda na zdrową i wypoczętą.
Odcień nr 2 gwarantuje rozświetlenie skóry twarzy. Spłyca optycznie zmarszczki, co sprawia,że skóra wygląda młodziej.
Odcień nr 3 ma jasnobeżową barwę z domieszką pomarańczu. Oprócz rozświetlenia sprawia , że cera wygląda zdrowo. Jest idealna do większości cer, od jasnej po średni beż.
Ostatniego, najciemniejszego koloru najbardziej się obawiałam, ze względu na dość ciemny odcień. Niepotrzebnie. Emulsja wspaniale stapia się ze skórą,nie pozostawiając ciemnych smug. Odcień nr 4 będzie idealny gdy zaczynamy przygodę ze słońcem,a także wtedy, gdy jesteśmy już opalone i chcemy podkreślić ciemniejszy kolor cery. Skóra wygląda jak muśnięta słońcem. Zauważyłam, że serum rozświetla buzię i dobrze radzi sobie z przebarwieniami. Wyrównuje koloryt skóry.
Na osobną uwagę zasługuje zapach. Już wcześniej wiedziałam, że skład kosmetyków marki By Terry opiera się na specjalnych wyciągach z róży, ale gdy po raz pierwszy powąchałam porcję serum-przepadłam. Tak cudownego, zmysłowego, delikatnego zarazem, różanego zapachu nie miałam okazji jeszcze nigdy wąchać. Mogę śmiało napisać, że jestem uzależniona od woni kosmetyków By Terry.
Po aplikacji zapach jest wyczuwalny praktycznie przez cały dzień. Miałam wrażenie, jakbym nosiła na sobie ekskluzywne, różane perfumy.
Konsystencja serum jest lekka jak piórko. Podczas nakładania na twarz odczuwałam przyjemnie aksamitną formułę kosmetyku. Kosmetyk gwarantuje natychmiastowe nawilżenie. Miałam wrażenie, że serum przyjemnie "otula" moją twarz.
Pomimo czterech różnych odcieni, każdy idealnie dopasował się do kolorytu mojej skóry. Najbardziej przypadł mi do gustu odcień najjaśniejszy i najciemniejszy.
Moja skóra posiada przebarwienia, linie mimiczne, gdzieniegdzie widoczne są pierwsze zmarszczki. Czasami moja cera wydaje się być szara i zmęczona. Po aplikacji serum, wszystkie problemy cery znikały. Niezależnie od nałożonego odcienia, moja twarz zyskiwała na wyglądzie. Formuła kosmetyku natychmiast likwiduje zmęczenie twarzy. Skóra jest rozjaśniona i promienna. Zmarszczki są mniej widoczne,a przebarwienia-ukryte. Cera jest miękka i aksamitna w dotyku.
Kosmetyk nie przetłuszcza skóry, nie zapycha jej. Podejrzewam, że przy dłuższym używaniu ujawnia kolejne pozytywne cechy.
Serum CC można "nosić" solo lub pod podkład. Sprawdziłam oba sposoby i każdy się sprawdził.
Jeśli chciałam nałożyć jeszcze podkład, odczekiwałam chwilę od aplikacji serum, a następnie nakładałam kolejny kosmetyk. Serum pozostawia na skórze delikatną powłokę, która powoduje , że podkład lepiej "się trzyma".
Wcześniej testowałam podobny produkt z Diora Dream Skin, jednak to serum przebija wszystkie, jak dotąd, przeze mnie testowane produkty z tej kategorii.
Moja ocena: 5 / 5
Cena: w PL -ok. 300zł , UK- 59 funtów brytyjskich
Dostępność kosmetyku w Polsce jest słaba. Można go nabyć TUTAJ lub TUTAJ.
Odcień nr 1 będzie idealny dla jasnych, porcelanowych cer. Ukrywa zaczerwienienia i ciemniejszą skórę np. pod oczami. Do tego przepięknie rozświetla całą buzię. Nadaje jej zdrowego kolorytu. Twarz wygląda na zdrową i wypoczętą.
Odcień nr 2 gwarantuje rozświetlenie skóry twarzy. Spłyca optycznie zmarszczki, co sprawia,że skóra wygląda młodziej.
Odcień nr 3 ma jasnobeżową barwę z domieszką pomarańczu. Oprócz rozświetlenia sprawia , że cera wygląda zdrowo. Jest idealna do większości cer, od jasnej po średni beż.
Ostatniego, najciemniejszego koloru najbardziej się obawiałam, ze względu na dość ciemny odcień. Niepotrzebnie. Emulsja wspaniale stapia się ze skórą,nie pozostawiając ciemnych smug. Odcień nr 4 będzie idealny gdy zaczynamy przygodę ze słońcem,a także wtedy, gdy jesteśmy już opalone i chcemy podkreślić ciemniejszy kolor cery. Skóra wygląda jak muśnięta słońcem. Zauważyłam, że serum rozświetla buzię i dobrze radzi sobie z przebarwieniami. Wyrównuje koloryt skóry.
Na osobną uwagę zasługuje zapach. Już wcześniej wiedziałam, że skład kosmetyków marki By Terry opiera się na specjalnych wyciągach z róży, ale gdy po raz pierwszy powąchałam porcję serum-przepadłam. Tak cudownego, zmysłowego, delikatnego zarazem, różanego zapachu nie miałam okazji jeszcze nigdy wąchać. Mogę śmiało napisać, że jestem uzależniona od woni kosmetyków By Terry.
Po aplikacji zapach jest wyczuwalny praktycznie przez cały dzień. Miałam wrażenie, jakbym nosiła na sobie ekskluzywne, różane perfumy.
Konsystencja serum jest lekka jak piórko. Podczas nakładania na twarz odczuwałam przyjemnie aksamitną formułę kosmetyku. Kosmetyk gwarantuje natychmiastowe nawilżenie. Miałam wrażenie, że serum przyjemnie "otula" moją twarz.
Pomimo czterech różnych odcieni, każdy idealnie dopasował się do kolorytu mojej skóry. Najbardziej przypadł mi do gustu odcień najjaśniejszy i najciemniejszy.
Moja skóra posiada przebarwienia, linie mimiczne, gdzieniegdzie widoczne są pierwsze zmarszczki. Czasami moja cera wydaje się być szara i zmęczona. Po aplikacji serum, wszystkie problemy cery znikały. Niezależnie od nałożonego odcienia, moja twarz zyskiwała na wyglądzie. Formuła kosmetyku natychmiast likwiduje zmęczenie twarzy. Skóra jest rozjaśniona i promienna. Zmarszczki są mniej widoczne,a przebarwienia-ukryte. Cera jest miękka i aksamitna w dotyku.
Kosmetyk nie przetłuszcza skóry, nie zapycha jej. Podejrzewam, że przy dłuższym używaniu ujawnia kolejne pozytywne cechy.
Serum CC można "nosić" solo lub pod podkład. Sprawdziłam oba sposoby i każdy się sprawdził.
Jeśli chciałam nałożyć jeszcze podkład, odczekiwałam chwilę od aplikacji serum, a następnie nakładałam kolejny kosmetyk. Serum pozostawia na skórze delikatną powłokę, która powoduje , że podkład lepiej "się trzyma".
Wcześniej testowałam podobny produkt z Diora Dream Skin, jednak to serum przebija wszystkie, jak dotąd, przeze mnie testowane produkty z tej kategorii.
Moja ocena: 5 / 5
Cena: w PL -ok. 300zł , UK- 59 funtów brytyjskich
Dostępność kosmetyku w Polsce jest słaba. Można go nabyć TUTAJ lub TUTAJ.
Próbki serum otrzymałam do testów dzięki współpracy z perfumerią Mon Credo . Fakt ten nie miał wpływu na rzetelność mojej recenzji.
Nie słyszałam wcześniej o tych kosmetykach. Zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńTa firma ma genialne kosmetyki i kilka prawdziwych perełek :)
UsuńFajne te sera, tylko szkoda, że takie drogie :(
OdpowiedzUsuńW tym przypadku cena idzie za jakością ;)
UsuńMam coraz wiekszą ochotę na poznanie By Terry. Bardzo skusiła mnie tą firmą Syrena85 z bloga Beaty Addiction, a teraz Ty dokladasz swoje ;)
OdpowiedzUsuńOo,tam jeszcze mnie nie było :p
UsuńA tak na serio: ja też jestem zakochana w tych kosmetykach. Czuję,że mój apetyt na nie dopiero się rozkręca :)