Cześć :)
Jestem,jestem :) Ostatnio mam tyle zajęć, że ledwo ze wszystkim nadążam. Na szczęście powoli wszystko ogarniam :)
Dziś o moim pierwszym pudełeczku PINKJOY. . W poprzedniej edycji box zawierał kosmetyki rosyjskie. Wtedy nie skusiłam się,bo po części już znam rosyjskie produkty. Gdy usłyszałam,że kwietniowa edycja będzie zawierać kosmetyki włoskie, nie zastanawiając się ani chwili dłużej, do koszyka wpadło jedno pudełeczko.
Czy jestem zadowolona z zawartości? Zapraszam do dalszej części postu...
Odpakowując paczuszkę spodziewałam się różowego pudełeczka,a znalazłam... białe z logo firmy. Do tego dołączono przyjemną karteczkę :" I`m sorry that I`m not PINK".
Wybaczam /chwilowo/...
Wewnątrz znalazłam następujące kosmetyki:
1. Omnia Botanica Bagno Doccia Energetyzujący żel do mycia ciała-mięta i róża /200ml-23zł./
Żel ma oczyszczać i nawilżać skórę. Daje uczucie orzeźwienia . Przy regularnym stosowaniu skóra ma stać się miękka, ujędrniona i wygładzona.
Na pewno się przyda!
2. Miss Broadway Black Line Płynny eyeliner w pędzelku /6ml-27,50zł./
Ma zapewnić intensywny i długotrwały kolor bez rozmazywania.
Jeśli nie będzie się rozmazywał ,a kreska będzie łatwa do wykonania-jestem za!
3. MB Nail Lab Wysuszacz do lakieru w zakraplaczu /9ml-31zł./
Ma wysuszać lakier do paznokci w 60 sekund.
Akurat takiego produktu nie potrzebuję. Już mam swój hit do ekspresowego wysuszenia i nadania połysku paznokciom.
4. Omnia Botanica Odżywczo-nawilżający krem do twarzy z organicznym olejem arganowym /miniprodukt; za produkt pełnowymiarowy-50ml-58,40zł./
Krem przeznaczony jest do wszystkich typów cery. Zawiera organiczny,certyfikowany olej arganowy,wodę różaną,rumianek i aloes. Ma właściwości przeciwzmarszczkowe.
Tak często nie zmieniam kremów do twarzy,więc i ten miniprodukt powędruje do kogoś z rodziny.
Oprócz tego w pudełeczku znalazły się miniprodukty The Secret Soap Store /krem do rąk Shea Line i mydło w kostce-mandarynka z bergamotką/.
---
Skoro oszczędzono na jakości pudełka, można było zadbać o lepsze "wnętrze".
A co wy myślicie o włoskim PinkJoy`u?
Magda
ale fajne pudełko ,pierwszy raz je widzę
OdpowiedzUsuńA liczyłam, że wrzucą coś z KIKO...
OdpowiedzUsuńNawet mi nie mów...
UsuńZ tego pudełeczka jestem najbardziej zadowolona z żelu i próbki ( o dość dużej pojemności ) kremu. Eyeliner i wysuszacz tak średnio przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMam rosyjską wersję tego pudełeczka i jakoś bardziej ujęła mnie za serducho :)
Jakoś bez szału, dobrze, że nie zamówiłam ;)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba to Twoje pudełeczko,z racji tego,że wszystkie te kosmetyki są dla mnie nowością, nie znam ich :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się, ale nie żałuję, że nie zamówiłam :P
OdpowiedzUsuńJuż nie żałuję że się nie skusiłam , słabiutko
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz widzę to pudełko, dla mnie one wszystkie są średnie i rzadko zdarza się coś fajnego.
OdpowiedzUsuńNajbardziej spodobał mi się żel do mycia ciał :)
OdpowiedzUsuńMa ładny zapach :)
Usuńbardzo podoba mi się zawartość tej paczki, kibicuję PinkJoy!
OdpowiedzUsuńJa też im kibicuję,ale i tak uważam,ze kosmetyki są słabe. W pudełeczku mógł znaleźć się choć jeden "lepszy" kosmetyk :)
Usuńpiękne opakowania!! czuć wiosnę i włoski klimat. zapraszam do siebie jeśli chcesz wygrać kosmetyki z uk :)
OdpowiedzUsuńJa tym razem się wstrzymałam z zamówieniem i w sumie nie żałuję. Fajne produkty, szczególnie ciekawa jestem The Secret Soap Store, ale resztę mam i to nadmiarze, więc czułabym się mało dopieszczona. Mimo to chętnie wpadnę poczytać recenzje ;)
OdpowiedzUsuńWg mnie to trochę słabe ;/ zawartość nie powala - mogliby się bardziej postarać ;/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie pudełko i jak tak patrzę i myślę, to stwierdzam, że w zasadzie to przypadło mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńZawartość nie zachwyca. Z firmy Omia miałam maskę do włosów z olejkiem arganowym i miło ją wspominam, podobnie jak aloesową odżywkę AloeBio50 innej włoskiej firmy Athena's:)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz się z nim spotykam, ciekawe:)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś pisałam, że całkiem fajne to pudełko :)
OdpowiedzUsuńNie znam ani jednego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńTak sobie mi się podoba ta zawartość. Rosyjskie kosmetyki bardziej mi się podobały.
OdpowiedzUsuńZawartość pudełeczka nawet mi się podoba :) Ciekawa jestem, jak sprawdzi się ten żel :)
OdpowiedzUsuńJest ok, ale nie powala na kolana. Nie kupię go.
OdpowiedzUsuńOO > ziieki, że mi je pokazałaś bo już miałam zamawiać ;P
OdpowiedzUsuńMam i ja :)
OdpowiedzUsuńZ całej zawartości najbardziej ujęła mnie karteczka z przeprosinami i przepis na panna cotę :)
Mam podobne wrażenia jak Ty - słabiutko, nie czuję włoskiego klimatu, nie kojarzy mi się nic z Italią, zalatuje mi shiny, glossy boxem - szkoda :(
W zasadzie swoje pudełko otworzyłam, w 1 minutkę przejrzałam zawartość i schowałam, w tej chwili przetrawiam ;)
O właśnie,brakuje włoskiego klimatu. Każdy kosmetyk jakby zupełnie przypadkowo znalazł się w pudełeczku...
UsuńSuper zawartość :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zapach tego żelu, bo nie wyobrażam sobie połączenia róży z miętą:)
OdpowiedzUsuńJest bardzo przyjemny,świeży,z przewagą róży ;)
UsuńJak włoski to Kiko :P Ale pewnie za duży koszt, aby sprowadzić cokolwiek do boxów.
OdpowiedzUsuńSzczerze nie zachwyca , eyelinerów mam już chyba z 5, żel mięta-róża totalnie nie mój zapach
OdpowiedzUsuńPudełeczko niestety nie zachwyca swoją zawartością... Mogli się bardziej postarać.
OdpowiedzUsuń