Witajcie w Nowym Roku!
Dziś przygotowałam dla Was post na temat balsamu do demakijażu twarzy i oczu CLINIQUE. Produkt na tyle mnie zaciekawił,że znalazł się na mojej liście must have.
Jeśli chodzi o demakijaż twarzy,bardzo cenię sobie produkty,które dobrze rozpuszczają makijaż, nie podrażniają oczu ,dobrze oczyszczają skórę i nadmiernie jej nie wysuszają.
Najlepiej,jakby jeden produkt "załatwiał" wszystko ;)
Czy ten właśnie taki jest? Zapraszam do lektury...
Balsam Take the day off jest inny niz wszystkie do tej pory,używane przeze mnie kosmetyki do demakijażu. Po pierwsze: znajduje się w wygodnym,odkręcanym słoiku. Dostęp do kosmetyku jest bardzo prosty i łatwy.
Po drugie konsystencja przypomina lekki krem. Pod wpływem ciepła palców, zmienia się w nietłusty olejek.
Nanosząc go na twarz, mamy wrażenie nakładania kremu pielęgnacyjnego. Demakijaż jest bardzo przyjemny,można by rzec, odprężający.
Przez krótką chwilę masuję twarz,zmywam też makijaż oczu. Balsam nie podrażnia ich,w trakcie demakijażu,bez problemu mogę otworzyć oczy. Nie odczuwam żadnego szczypania.
Dobrze zmywa tusz,kreskę,cienie.
Następnie zmywam twarz wodą . Cera jest świeża,dobrze oczyszczona.
Myślę,że balsam sprawdzi się również w połączeniu z elektroniczną szczoteczką Oriflame.
Wydajność zależna jest od ilości nabierania produktu. Dla mnie balsam był nowością, dlatego początkowo "uczyłam się" go używać. Teraz wiem,ile potrzebuję kosmetyku .
Skład też jest całkiem "przyjazny":
Jedynym minusem kosmetyku jest jego cena i dostępność. Miałam duży problem żeby go w ogóle dostać. Generalnie powinien być w asortymencie w Sephorze i Douglasie.
Cena 150ml słoika to ok.139zł. Jak na produkt pielęgnacyjny,który dość szybko się zużywa,to dużo. Z pewnością nie będzie to kosmetyk,który będę kupowała stale.
Ale raz na jakiś czas, czemu nie?
Miałyście kiedyś styczność z tym produktem?
Buziaki-Magda ;)
Jakoś nie przekonał mnie do siebie ten balsam... Może jak będzie jakaś ciekawa promocja to wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNisiax83 już go polecała, a po Twoim poście to już całkowicie nabrałam na niego ochoty!
OdpowiedzUsuńZastanawiam się właśnie nasz szczoteczką Oriflame... widziałam ją w Katalogu i chyba kupię. Na Clarisonic na razie nie mam kasy :)
Clarisonic to i mnie się marzy :))
Usuńjest na mojej liście, boje się tylko, że przez tą swoją konsystencje bedzie mnie zapychał, ale z drugiej strony sklad ma naprawde dobry i wkoncu cos bez bazy parafinowej :) dzieki za zachete i zgube dla portfela :p Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale wygląda bardzo fajnie ;D
OdpowiedzUsuńJa również nie miałam i nigdy wcześniej o nim nie słyszałam , jednak mocno zachęca:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, przyznam że pierwszy raz widzę balsam do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńJak na produkt do demakijażu, to opakowanie i konsystencja są rzeczywiście nietypowe, ale chętnie bym poeksperymentowała ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie interesujący, sama nazwa intryguje "balsam do demakijażu" :) ja również lubię kosmetycznie eksperymentować, wiec czuję się skuszona:p
OdpowiedzUsuńfajny produkt, szkoda tylko,że cena wysoka:)
OdpowiedzUsuńInteresujący. Widzę, że ostatnio coraz więcej osób o nim mówi :)
OdpowiedzUsuńChyba dlatego nie mogłam go dostać :P
UsuńOj cena wysoka, ale wydaje mi się być bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńLubię takie nowości, ale na tą w obecnej chwili mnie nie stać :)
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest bardzo wydajny i wystarcza na niezwykle długo;)))
OdpowiedzUsuńZastanawiam się właśnie nad jego kupnem, ale muszę zużyć część produktów do demakijażu najpierw :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy się z nim nie spotkałam :))
OdpowiedzUsuńkto wie, moze jak skończa mi się produkty do demakijażu to sięgnę po niego:)
Bardzo ciekawy kosmetyk, muszę się mu bliżej przyjrzeć ;) Ze swojej strony do demakijażu polecam micelka z Nuxe, jest genialny :)
OdpowiedzUsuńOch jak zazdraszczaju :) intryguje mnie niewykle - raz ta piękna szata graficzna, dwa ta "magiczna" transformacja balsamu w olejek :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, nigdy nie spotkałam niczego podobnego. A lubię produkty Clinique. Żałuję tylko, że cena jest tak wygórowana.
OdpowiedzUsuń