Cześć :)
Marzyłam o szczoteczce Clarisonic. Gdy w końcu można było ją zakupić w Sephorze,cena zwaliła z nóg. Pogodziłam się z tym,że na razie będę musiała "obejść się smakiem".
Jednak gdy w ostatnim katalogu Oriflame zobaczyłam podobną szczoteczkę, kupiłam ją. Kosztowała mnie 60zł.,więc stwierdziłam,że w porównaniu z Clarisonic mogę wypróbować jej działanie.
1. Aplikator z gąbki piankowej ma delikatnie oczyszczać twarz i nadać skórze blask .
2. Aplikator ze szczoteczką z mikrofibry głęboko oczyszcza i złuszcza martwy naskórek.
3. Aplikator w kulce delikatnie masuje twarz.
4. Aplikator z gąbki lateksowej zapewnia delikatny masaż i poprawia cyrkulację krwi w skórze.
Szczoteczki użyłam kilka razy i muszę przyznać,że jestem mile zaskoczona. Po użyciu buzia jest dużo gładsza niż po jej zwykłym oczyszczeniu.
Skóra sprawia wrażenie dokładnie oczyszczonej. Jest dobrze przygotowana na dalsze zabiegi pielęgnacyjne.
Czyszczenie końcówek jest łatwe i szybkie. Wiem,że szczoteczka nie będzie służyła mi przez "wieki",chociażby ze względu na brak możliwości dokupienia nowych końcówek, jednak jako tymczasowa alternatywa dla szczoteczki Clarisonic jest jak najbardziej na miejscu.
Co myślicie o takim rozwiązaniu?
Buziaki-Magda :)
Szkoda, że nie można dokupić samych końcówek. A najbardziej to podoba mi się jej seledynowy kolor :P Choc wiem, że użyłabym jej pewnie ze 3 razy to i tak mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńSzkoda-to fakt :)
UsuńLiczę,że posłużą mi przez dłuższy czas ;)
Dokładnie, szkoda że nie ma końcówek, ale może Oriflame na to wpadnie ;-)
UsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tym postem :)
OdpowiedzUsuńJa pewnie bym użyła ze dwa razy i potem by tylko leżała w kącie jak sądzę... Moja córcia natomiast chce Clarisinic i koniec...
OdpowiedzUsuńNie dziwię się jej :p
UsuńCiekawe:-) nie wiedziałam, że Oriflame ma takie sprzęty:-)
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę :) Clarisonic kusi mnie od dawna, ale jego cena jest trochę zaporowa ;/
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ta szczoteczka, nie słyszałam o niej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńMyślałam o niej , była w poprezdnim katalogu, a jestem Konsultantką :)
OdpowiedzUsuńAle jakoś... no nie zdecydowałam się.
Może innym razem, a może uda mi się Clarisonic kiedyś kupić.
ciekawi mnie ;)
OdpowiedzUsuńchoć osobiście nie ciągnie mnie do tego typu szczoteczek (póki co...) :D
wygląda kusząco, szkoda tylko że nie można dokupić samych końcówek...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest na baterie. Mogłaby być na akumulator jak np elektryczne szczoteczki do zębów :)
OdpowiedzUsuńNie było mnie jakiś czas w świecie blogów i mam tyły ze wszystkim ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tych szczoteczkach. Z chęcią bym wypróbowała... Zobaczymy, może się skuszę :)
Muszę przyznać, że kusi mnie taka szczoteczka ;)
OdpowiedzUsuńTeż marzy mi się clarisonic :)
OdpowiedzUsuńCiekawe urządzonko ....nie wiem,czy przy mojej dosyć wrażliwej cerze sprawdziłoby się takie rozwiązanie...
OdpowiedzUsuńCiekawa alternatywa. Ja na chwilę obecną pozostaję przy "ręcznej" szczoteczce :)
OdpowiedzUsuńjak więcej jej poużywasz to daj znać czy nadal dobrze się sprawuję, bo dla mnie clarisonic to narazie też cel nie do osiągnięcia :P
OdpowiedzUsuńOk. Dam znać ;)
Usuńaż z ciekawości spojrzałam na cenę Clarisonic :) wow..:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o niej, ale myślę, że to przydatny gadżet. :)
Przydatny na pewno,ale ta cena to lekkie przegięcie ;)
Usuńnie wiedziałam, że taka szczoteczka istnieje, ale już mam na nią ochotę:)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu ktoś z znajomych podrzucił mi do przeglądnięcia katalog Oriflame. W oczy rzuciła mi się właśnie ta szczoteczka, ale nie wpadłam na to, aby ją kupić :/
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna ta szczoteczka :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa muszę się jej przyjrzeć:]
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym takim gadżetem:) Na korzyść szczoteczki przemawia fakt, iż można dokładnie umyć poszczególne wkłady:)
OdpowiedzUsuńnigdy o niej nie słyszałam, ale już jestem chętna :)
OdpowiedzUsuń