Witajcie :)
Jakiś czas temu otrzymałam do przetestowania 2 produkty Eveline z linii Slim Extreme 4D.
Mowa o złotym peelingu i serum wyszczuplająco-modelującym.
Jeśli macie ochotę poznać moją opinię na temat powyższych kosmetyków,zapraszam!
Żeby niepotrzebnie nie rozwlekać nad każdym kosmetykiem z osobna,postanowiłam dokonać porównania obu produktów.
Porównania dokonałam według 5 kategorii:
1. OPAKOWANIE
Oba kosmetyki występują w prawie identycznych złotych tubach, o pojemności 250ml. Dozowniki są dość tandetne,przy dłuższym używaniu,nie domykają się.
2. KONSYSTENCJA
Peeling ma formułę żelu z drobinkami peelingującymi. Ma przezroczystą barwę. Natomiast serum ma konsystencję emulsyjną. Można dostrzec rozświetlające drobinki.
![]() |
peeling |
![]() |
serum |
serum |
3. ZAPACH
Peeling ma bardzo przyjemny , świeży zapach. Określiłabym go jako herbaciany. Serum jest dużo intensywniejsze w zapachu. Dość mocno pachnie mentholem. Według mnie,zapach nie dla wszystkich.
4. WYDAJNOŚĆ
Z wydajności obu kosmetyków byłam zadowolona. Tym bardziej,że pojemność obu tub była dość spora.
5. OPINIA PRODUCENTA
Czyste 24-karatowe ZŁOTO, działając w synergii z bogatym w kwas hialuronowy bioHyaluron Slim Complex™, guaraną i kofeiną, skutecznie stymuluje mikrokrążenie w tkance podskórnej, usuwa gromadzące się w komórkach toksyny, w rezultacie zauważalnie redukując cellulit. Innowacyjny kompleks Lipomoist 2013 zawierający ekstrakt z alg, bogaty w peptydy, mikroelementy oraz witaminy, tworzy na powierzchni skóry mikrosiateczkę zapobiegającą parowaniu wody z naskórka. Nawilża, wygładza, ujędrnia oraz zwiększa przenikanie składników aktywnych w głąb skóry, intensyfikując efekt wyszczuplający. D-panthenol koi i łagodzi podrażnienia.
Innowacyjna formuła bogata w aktywne mikrogranulki delikatnie usuwa obumarłe komórki, likwidując szorstkość i łuszczenie się naskórka. Rewitalizujący masaż odświeża i dodaje energii, pozostawiając skórę jedwabiście gładką. Wygładzona i rozgrzana skóra jest gotowa na kurację antycellulitową.
ZŁOTE SERUM WYSZCZUPLAJĄCO-MODELUJĄCE to luksusowa kuracja redukująca tkankę tłuszczową zainspirowana najnowszymi osiągnięciami światowej kosmetologii i medycyny estetycznej. Innowacyjna formuła, bogata w czyste24-karatowe ZŁOTO oraz unikalną kompozycję składników aktywnych, stymuluje proces spalania tkanki tłuszczowej i pozwala na uzyskanie perfekcyjnie proporcjonalnych kształtów.
24-karatowe ZŁOTO, działając w synergii z bogatym w kwas hialuronowy bioHyaluronSlim Complex™ i ekstraktem z miłorzębu japońskiego, skutecznie stymuluje mikrokrążenie w tkance podskórnej, usuwa gromadzące się w komórkach toksyny, w rezultacie zauważalnie redukując cellulit. Złote serum pozostawia na skórze delikatny film, tworząc niewidzialny gorset rozświetlający i wygładzający ciało – subtelnie mieniący się złotymi drobinkami. Kompleks Lipocell-Slim™ wykazuje silne działanie wyszczuplające i modelujące sylwetkę. Napina skórę, zwiększa jej odporność na rozciąganie i pomaga utrzymać optymalną elastyczność (np. przy zmianach wagi ciała). Roślinne komórki macierzyste – PhytoCellTec™, aktywizują osłabione i uśpione komórki macierzyste w skórze, przez co stymulują jej regenerację. Pozwala to w naturalny sposób zwalczać cellulit. Olejek arganowy skutecznie redukuje nawet zaawansowany cellulit oraz wyraźnie zmniejsza widoczność rozstępów. Mleczko roślinne Chufa Milk EC, algi laminaria oraz kompleks witamin A, E, F głęboko odżywiają, nawilżają i rewitalizują.
/ źródło /
6. MOJA OPINIA
Peeling -masaż drenujący:
Kosmetyku używałam co drugie,trzecie mycie. W delikatny,ale skuteczny sposób ścierał martwy naskórek. Już po kilku aplikacjach skóra zrobiła się miękka i gładka.Producent zapewnia uzyskanie efektu napięcia i ujędrnienia skóry,jednak ja tego nie zauważyłam. Kosmetyk dobrze
przygotowuje skórę do przyjęcia innych kosmetyków,ale sam w sobie nie
napina i nie ujędrnia.
Nie do końca rozumiem też ,w jakim celu w peelingu zawarte zostały rozświetlające drobinki. Według mnie jest to zbędne. Nie każdy lubi się "świecić" po kąpieli.
Serum wyszczuplająco-modelujace:
Pierwszą rzeczą,którą zauważyłam,to zbyt mocny efekt chłodzenia ciała i intensywny,miętowy zapach. Po aplikacji kosmetyku było mi po prostu zimno :)
Konsystencja również zawiera delikatne drobinki rozświetlające,co akurat w tego typu kosmetyku mogę zrozumieć .
Po użyciu ciało nie klei się. Natomiast zapach jest zbyt silny, wręcz duszący. Przenika przez odzież.
Dzięki aktywnym składnikom cellulit odrobinę zmniejszył się,jednak
efektu odchudzenia,czy choćby wymodelowania ciała,nie zauważyłam.
Używając kosmetyku regularnie, skóra pozostanie gładka ,przyjemna w dotyku.
Produkt idealny na lato!
***
Mam nadzieję,że choć trochę przybliżyłam Wam oba kosmetyki.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o innych produktach,zapraszam na stronę producenta http://eveline.pl/ i na http://www.bangla.pl/ :))
Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu Bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Fakt ten nie wpłynął na szczerość mojej recenzji.
ciekawe, jednak ja też średnio lubię ten efekt chłodzenia, który dają tego typu kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ten złoty peeling :) serum jeszcze nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńpeeling wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńW peelingu to złoto niepotrzebne, ale sam produkt wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńu mnie spisały się tak średnio
OdpowiedzUsuńTego nie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńNie lubię efektu chłodzenia.
OdpowiedzUsuńDrobinki w peelingu nie do końca mnie kuszą, ale to serum już bardziej :)
OdpowiedzUsuńLubię z efektem chłodzenia,ale tylko na okres lata :)
OdpowiedzUsuńPeeling posiadam i mam podobne zdanie o nim.
OdpowiedzUsuńLubię ich kosmetyki, choć z tej serii jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńciekawa recenzja ;) Lubie kosmetyki do ciała z drobinkami !
OdpowiedzUsuńTeż mam z Eveline jakieś serum ujędrniająco modelujące i również pierwsze co mnie uderzyło to niezły chłód jaki daje, zastanawiam się czy go zostawić na wakacje jako balsamu chłodzącego po opalaniu hah. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą serię Eveline. Szczególnie do gustu przypadł mi efekt chłodzenia ;)
OdpowiedzUsuńfajne, interesują mnie, a szczególnie peeling :)
OdpowiedzUsuńTeraz tylko czekać do lata:)
OdpowiedzUsuńteż nie rozumiem tych drobinek...z Eveline stosowałam tylko fioletową serię, ale była okej, nawet działała:P
OdpowiedzUsuńTej serii jeszcze nie znam ale zamierzam ją wypróbować, lubię kosmetyki wyszczuplające tej marki.
OdpowiedzUsuń