Cześć :)
Rzadko piszę o bublach, ale po zastosowaniu tego kosmetyku,musiałam o nim skrobnąć kilka słów.
Mowa o scrubie Talasso Collistar.
Kosmetyk otrzymałam dzięki wymianie punktów w programie 5Plus. Z ciekawości sprawdziłam jego cenę. O mało nie padłam, jak moim oczom ukazała się kwota 168zł. (!)
Uznałam się szczęśliwą posiadaczką drogiego "cuda". Do pierwszego użycia...
Ale od początku...
Sól zamknięta została w wygodnym,zakręcanym słoju o pojemności 300ml. Do zestawu dołączono bransoletkę,która ma imitować złoto. Została specjalnie zaprojektowana z okazji 30-lecia istnienia firmy COLLISTAR.
Wewnątrz opakowania zawarto ekskluzywną mieszankę 90 typów morskiej soli i olejków eterycznych.Konsystencja kosmetyku jest luźna, sól jest sypka. Przypomina mokry piasek.
Kosmetyk miał za zadanie złuszczyć martwy naskórek, zrewitalizować i ujędrnić skórę, sprawić,że będzie miękka i nawilżona.
Niestety, po użyciu scrub pozostawił na skórze tłustą warstwę. Nie lubię tego efektu. Mam wrażenie,że moje pory są pozapychane /choć w składzie nie doszukałam się parafiny i jej pochodnych/.
Kosmetyk spowodował,że mój brodzik zamienił się w tłustą ślizgawkę.
Po drugie w soli jest mnóstwo brokatu. Po wykonaniu peelingu moje ciało strasznie się świeciło. Wyglądało to komicznie. Najlepsze w tym wszystkim było to,że nie mogłam tego niczym zmyć,bo brokat dzielnie trzymał się natłuszczonej skóry.
Łóżko,kanapa,ręcznik,brodzik,podłoga....dosłownie wszystko,czego dotknęłam,zamieniało się w "złoto" :))
Może producent chciał podbić efekt rozświetlonej skóry,ale niestety wyglądało to tanio i bazarowo.
I po trzecie-: zapach. W peelingu obecne są olejki eteryczne /z pomarańczy,mięty i rozmarynu/. Ich intensywność zwala z nóg. Szczerze mówiąc ,myślałam,że się uduszę z powodu mocy jaką dają.
Wiem,że mają za zadanie zrelaksować ,ale ja marzyłam żeby wyjść spod prysznica.
Żeby nie było,że ten produkt to totalne dno. Pomijając trzy powyższe "szczegóły" scrub ładnie usuwa martwy naskórek. Wygładza skórę i czyni ją miękką.
Jednak za brokat na ciele,pozapychane pory i duszący zapach,to ja dziękuję. I to jeszcze w takiej cenie!
Jutro dam mu ostatnią szansę i spróbuję go użyć w trochę inny sposób: najpierw umyję nim ciało,a potem użyję zwykłego żelu pod prysznic. Może uda mi się zmyć tę tłustą powłokę i brokat.
Jak nie,ląduje w koszu...
Mowa o scrubie Talasso Collistar.
Kosmetyk otrzymałam dzięki wymianie punktów w programie 5Plus. Z ciekawości sprawdziłam jego cenę. O mało nie padłam, jak moim oczom ukazała się kwota 168zł. (!)
Uznałam się szczęśliwą posiadaczką drogiego "cuda". Do pierwszego użycia...
Ale od początku...
Sól zamknięta została w wygodnym,zakręcanym słoju o pojemności 300ml. Do zestawu dołączono bransoletkę,która ma imitować złoto. Została specjalnie zaprojektowana z okazji 30-lecia istnienia firmy COLLISTAR.
Wewnątrz opakowania zawarto ekskluzywną mieszankę 90 typów morskiej soli i olejków eterycznych.Konsystencja kosmetyku jest luźna, sól jest sypka. Przypomina mokry piasek.
Kosmetyk miał za zadanie złuszczyć martwy naskórek, zrewitalizować i ujędrnić skórę, sprawić,że będzie miękka i nawilżona.
Niestety, po użyciu scrub pozostawił na skórze tłustą warstwę. Nie lubię tego efektu. Mam wrażenie,że moje pory są pozapychane /choć w składzie nie doszukałam się parafiny i jej pochodnych/.
Kosmetyk spowodował,że mój brodzik zamienił się w tłustą ślizgawkę.
Po drugie w soli jest mnóstwo brokatu. Po wykonaniu peelingu moje ciało strasznie się świeciło. Wyglądało to komicznie. Najlepsze w tym wszystkim było to,że nie mogłam tego niczym zmyć,bo brokat dzielnie trzymał się natłuszczonej skóry.
Łóżko,kanapa,ręcznik,brodzik,podłoga....dosłownie wszystko,czego dotknęłam,zamieniało się w "złoto" :))
Może producent chciał podbić efekt rozświetlonej skóry,ale niestety wyglądało to tanio i bazarowo.
I po trzecie-: zapach. W peelingu obecne są olejki eteryczne /z pomarańczy,mięty i rozmarynu/. Ich intensywność zwala z nóg. Szczerze mówiąc ,myślałam,że się uduszę z powodu mocy jaką dają.
Wiem,że mają za zadanie zrelaksować ,ale ja marzyłam żeby wyjść spod prysznica.
Żeby nie było,że ten produkt to totalne dno. Pomijając trzy powyższe "szczegóły" scrub ładnie usuwa martwy naskórek. Wygładza skórę i czyni ją miękką.
Jednak za brokat na ciele,pozapychane pory i duszący zapach,to ja dziękuję. I to jeszcze w takiej cenie!
Jutro dam mu ostatnią szansę i spróbuję go użyć w trochę inny sposób: najpierw umyję nim ciało,a potem użyję zwykłego żelu pod prysznic. Może uda mi się zmyć tę tłustą powłokę i brokat.
Jak nie,ląduje w koszu...
Buziaki- Magda :))
oj tak jeśli zapycha i się nie sprawdza to ja również nie zamierzam go kupować, okazuje się, że cena w tym przypadku niewiele ma się jakości, a szkoda:(
OdpowiedzUsuńcena mnie powaliła :/
OdpowiedzUsuńja miałam krem z tej firmy i bardzo mi pasował :) A nad tym peelingiem też się zastanawiałam .
OdpowiedzUsuńCena tego kosmetyku jest, jak dla mnie,zwyczajnie nieprzyzwoita. I jak widać nieadekwatna do jakości:)
OdpowiedzUsuńeee za taką cenę to powinien działać cuda...
OdpowiedzUsuńLubie peelingi ale jeśli się okazują bublami jeszcze za taką cenę... to szkoda... wiem że nie będę jego chciała.
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o peelingi do ciała to nie jestem wymagająca, tak drogiego na pewno bym nie kupiła, w twarzą jest inaczej.
OdpowiedzUsuńlubię ekstremalnie mocne zdzieraki, które nie podostawiają chemicznego filmu, jeśli są to scruby z naturalnymi olejkami to zupełnie i to nie przeszkadza.
bransoletka śliczna a po co brokat w peelingu? myślę, że ja nie byłabym dla niego tak surowa. lubię gdy naturalna sól łączą równie naturalne oleje. Nie wypróbuję go ze względu na cenę.
OdpowiedzUsuńKurcze,za taką cenę to się mogli trochę wysilić,a nie takie coś dawać ludziom:/
OdpowiedzUsuńuważam, że pisanie o bublach jest tak samo ważne jak pisanie o dobrych i hitach! Może nie wyrzucaj jak coś... może ktoś się nim zaopiekuje:)
OdpowiedzUsuńPo użyciu wypróbuję go jeszcze zmyć zwykłym żelem. Zobaczymy... :))
UsuńTakie działanie w takiej cenie to rzeczywiście bubel :( Poza tym brokat w peelingu to dość dziwne rozwiązanie :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak drogi kosmetyk się u Ciebie nie sprawdził. Prawdopodobnie i mnie by szlag trafiał od tych drobinek! :D
OdpowiedzUsuńNa bogatoo :D Masakra :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazał się bublem, bo tak przyjemnie się zapowiadał....
OdpowiedzUsuńJa zrezygnowałam ze wszystkich peelingów i używam gąbki syreny. Efekt taki sam i nie zawiode sie już nna peelingu:-)
OdpowiedzUsuńJa też używam syrenki,ale czasem lubię się złuszczyć w inny sposób ;))
Usuńo matko :O za taką cenę bym go nie kupiła, a mama by mnie zabiła za brokat wszędzie :P
OdpowiedzUsuńA ja bym chętnie sprawdziła na sobie, no ale nie za taką cenę :(
OdpowiedzUsuńszkoda, że się nie spisał ;/
OdpowiedzUsuńChyba trochę przesadzili :d
OdpowiedzUsuńMoże komuś oddaj po prostu jak u Ciebie nie przejdzie ? :)
OdpowiedzUsuńJa tak robię:)
Masakra, ze tyle kosztuje a więcej szkód niż dobrego ;/
pozdrawiam :)
Cena zwala z nóg... a brokat skutecznie mnie odstrasza :)
OdpowiedzUsuńCena z lekka przesadzona :)
OdpowiedzUsuńcóż... niektórych stać, niech kupują :)
Ja tam brokacik i olejek lubię :)
Ja z kolei lubię efekt "tłustej skóry " po użyciu peelingów ,najbardziej chyba nie spodobałby mi się efekt świecenia,o którym piszesz ;)
OdpowiedzUsuńCo za cena... Jak za takie pieniądze to oczekiwałabym czegoś zdecydowanie lepszego
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się spotykam z tym, żeby peeling miał też na celu rozświetlanie za pomocą brokatu i myślę, że to ich głównie pogrążyło. Od tego są balsamy z drobinkami jeśli ktoś ma ochotę. No nie fajnie, a szkoda bo ładnie wygląda. Cena kosmiczna owszem :)
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie spotkałam brokatowego peelingu - przedziwny wynalazek.
OdpowiedzUsuńtez nie lubię dodatku złotych drobinek w kosmetykach..efekt jest taki pretensjonalny ;)
OdpowiedzUsuńJaka cena eh.. :-/
OdpowiedzUsuńNo za ten brokat to ja podziękuję :) Faktycznie z ceną bardzo przesadzili.
OdpowiedzUsuńUh, nie lubię peelingów, które:
OdpowiedzUsuńa.) pozostawiają na skórze tłustą warstewkę,
b.) mają w sobie mnóstwo brokatu.
Nie wspomnę już o cenie :P
Zapowiadał się ciekawie, szkoda, że ma tyle wad...
OdpowiedzUsuńwszystko czego dotykałaś zmieniało się w złoto - a Ty sie z tego nie cieszysz ????? ;)
OdpowiedzUsuńheh, mnie tez by to chyba dobiło...., bo natłuszczające peelingi to ja lubię, ale nie lubię zbyt intensywnie pachnących kosmetyków.
Raczej kupno i tak by mi nie groziło za tą cenę, ale dobrze że przestrzegłaś :)