Cześć :)
Dziś słów kilka o podkładzie, który mnie zawiódł. Revlon Colorstay uznawany jest za jeden z lepszych, drogeryjnych podkładów. 2 miesiące temu został uznany za najlepszy podkład klientek drogerii HEBE.
Akurat skończył mi się podkład Maxfactor `a, więc stwierdziłam,że go wypróbuję.
Revlon Colorstay występuje w dwóch wersjach: dla skóry suchej oraz mieszanej i tłustej. Moja skóra jest mieszana, często z niedoskonałościami, dlatego zakupiłam tę drugą wersję.
W szklanej buteleczce mieści się 30 ml dość płynnego podkładu. W obu wersjach mamy do dyspozycji szeroką gamę kolorystyczną, więc każda z Was powinna znaleźć swój odcień. Mój - 220 Natural Beige- dopasowała mi Pani w Hebe.
Pierwszym minusem, który od razu rzucił mi się w oczy, to brak jakiegokolwiek dozownika, który aplikowałby porcję kosmetyku. Nie ma pompki ani żadnego innego atomizera. Buteleczka jest po prostu odkręcana i już.
Czasami zdarzało się,że wylewałam zbyt dużą ilość podkładu na dłoń. Reszta po prostu marnowała się. W ten sposób, kosmetyk zużyłam w przeciągu 2 m-cy. To krótki czas, biorąc pod uwagę dość wysoką cenę produktu / ok. 60zł. w cenie regularnej/.
Zapach też nie należy do moich ulubionych. Czuć chemię,a po jakimś czasie, staje się jeszcze bardziej intensywny.
"Dobra"- pomyślałam,że przeboleję brak pompki i specyficzny zapach. Najważniejsze jest działanie.
Producent zapewnia,że podkład gwarantuje nam pełne krycie, matowe wykończenie makijażu i trwałość do 24 godzin.
Od razu wiedziałam,że na 24 godziny krycia nie mam co liczyć. Zresztą, niby jakbym miała to sprawdzić? Chyba musiałabym spać w makijażu :)
Stwierdziłam,że jeśli podkład wytrzyma na mojej twarzy cały dzień /ok. 8 godzin/, to będzie dobrze.
W składzie kosmetyku znajduje się specjalna formuła SoftiFlex, która ma zapewnić uczucie lekkości i komfortu.
Jaka jest moja opinia?
Zgadzam się z tym,że podkład dobrze kryje. Najlepiej aplikuje się go pędzlem. Wtedy efekt pełnego krycia utrzymuje się dłużej.
Jednak po kilku godzinach "noszenia" go na buzi, zaczyna się ścierać. Wszelkie niedoskonałości zaczynają być widoczne. W moim przypadku konieczna była korekta miejsc, które chciałam zakryć.
Kolejnym minusem jest to,że podkład wchodzi w pory i załamania skóry. U mnie podkreślał zmarszczki /szczególnie te na czole/. Nie rolował się, ale za to okropnie zapychał pory. Niby niedoskonałości były w miarę zakryte,jednak ich proces leczenia wydłużał się. Po czasie zauważyłam,że było ich coraz więcej. teraz wiem,że sprawka podkładu. Moja skóra po prostu nie oddychała, więc nowe "niespodzianki" pojawiały się na twarzy, jak grzyby po deszczu.
Piszę tu tylko o niektórych miejscach-głównie o czole .
Podkład nie daje satynowego wykończenia. Wręcz miałam wrażenie,że moja twarz cała się lepi i klei. Nie lubię takiego efektu.
Efekt zmatowionej skóry utrzymywał się przez pierwsze godziny. Potem, w miarę ścierania się, musiałam ratować się bibułkami matującymi.
Kosmetyk bardzo brudzi ubrania. Nie wspomnę kołnierzykach w koszulach. Po jednym dniu, ubranie nadawało się tylko do prania.
Wiem,że to kolorowy kosmetyk, ale nie wszystkie podkłady tak brudzą odzież.
Podkład zawiera SPF 6. Jednak za taką cenę, można kupić taki sam produkt innej firmy, z o wiele wyższą ochrona p/słoneczną.
Reasumując:
wiem,że jest wiele zwolenniczek tego podkładu. Mnie on po prostu szkodzi. Brak pompki, zapach,a przede wszystkim to,że bardzo zapychał mi skórę, przez co powstawały nowe niedoskonałości, dyskwalifikuje go jako dobry podkład do mojej twarzy.
---
Lubicie ten podkład? A może macie już swojego ulubieńca?
/ obecnie testuję lżejszy podkład z Clinique`a; jak go sprawdzę,podzielę się opinią :) /
dolin. ek
Ale mnie zaskoczyłaś, a ja mam taka ochotę na ten podkład, właśnie ze względu na tyle pozytywnych opinii na jego temat. Pewnie i tak nie spocznę póki sama się nie przekonam :)
OdpowiedzUsuńMoże akurat będziesz wśród zwolenniczek tego podkładu. Myślę,że wszystko zależy od cery i indywidualnych upodobań ;)
UsuńA dla mnie ten podkład jest ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńnie mam, ale nie zdecydowałabym się na jego zakup głównie przez niewygodne opakowanie. Moim ulubieńcem jest wake me up z rimmela. Co nie znaczy, że nie będę sprawdzała innych podkładów. Po prostu rimmel zostaje na półce a czasami trafi się coś innego.:) polecam.
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam kilka pozytywnych opinii na temat tego Rimmela. Może wypróbuję ;)
Usuńdla mnie tez jest za ciezki,zapycha,ale syfkow na szczescie nowych po nim nie mam;p
OdpowiedzUsuńSzkoda,że się nie sprawdził. Myślałam nad jego zakupem,ale chyba przesunę to na jesień a teraz poszukam lżejszego, mineralnego podkładu.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten podkład z Revlonu mam do cery tłustej i mieszanej. Zgodzę się z Tobą ze dużym minusem jest brak pompki i zapach. Natomiast moja cerę kryje perfekcyjnie przez wiele godzin i wcale się nie ściera.
OdpowiedzUsuńJa uważam, że ma świetne krycie a po przypudrowaniu trzyma się dobre 12 godzin. To najbardziej trwały podkład jaki używałam, jednak po ponad 2 latach ciągłego stosowania skóra była strasznie zapchana, więc się z nim definitywnie rozstałam
OdpowiedzUsuńbardzo dużo sie o nim dobrych rzeczy naczytałam,szkoda że nie dokońca sie u Cb sprawdził :( ja mam na niego straszną ochote !:)
OdpowiedzUsuńja z rewlonu mam podkład w piance photoready - dość fajny, choć trochę wysusza skórę, ale na pewno lekki.
OdpowiedzUsuńO tym sporo czytałam, ale już dawno stwierdziłam że dla mnie za ciężki, Twoja recenzja utwierdza mnie w tym przekonaniu :)
ja miałam podkład Revlona w wersji do cery suchej i uważam, że ten podkład jest bardzo dobrym produktem. Przede wszystkim nie śmierdzi tak jak ten do cery tłustej! Zachowanie na skórze widzę, że też ma inne, bo mój nie wchodził w pory tylko ładnie je ukrywał/wygładzał, a utrzymywał się pięknie całą noc (sprawdzone podczas sylwestra) Przy tym podkładzie jest tak, ze im mniej go nałożymy tym lepszy efekt. Mi buteleczka starczała zawsze na co najmniej 5 miesięcy! Może daj mu drugą szansę albo poproś kogoś o odlewkę Revlona N/D Skin :))
OdpowiedzUsuńW 2 miesiące cały zużyty? Moja mama go uwielbia, ale u niej jedno opakowanie stoi już ponad dobre pół roku ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie krycie ma genialne, ale jest zbyt 'ciężki' dla mojej skóry, zwykle wolę lżejsze azjatyckie kremy BB.
Mam go i bardzo go lubię;) Tez o nim ostatnio pisałam jak również podałam sposób w jaki można go aplikować by nie wylewało się za dużo;)
OdpowiedzUsuńmiałam go kiedyś i też miałam wrażenie że się lepi i klei na buzi.... może jeszcze go kiedyś spróbuji dam mu szanse, ale na razie mam swojego ulubienca MF CC
OdpowiedzUsuńwielka szkoda, że Ci się nie spodobał. Ja go mam już chyba czwartą buteleczkę i sobie bardzo cenię. Zastanawiam się czy przypadkiem nie nakładasz go zbyt dużo? Ja zatykam opuszkiem palca otwór przechylam butelkę i kropkę podkładu stempluję fragment twarzy i powtarzam to, aż w każdym miejscu będę mieć "napaćkane" a następnie dłońmi i palcami to pięknie rozscieram po twarzy.
OdpowiedzUsuńOpakowanie w formie butelki bez pompki przekreśla podkład w moich oczach. Choć czytałam o nim wiele zachwycających opinii to jakoś nie ciągnie mnie w jego stronę ;)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tego posta stwierdzam, że bardzo dobrze zrobiłam rezygnując z używania podkładu. Po 2 tygodniach skóra stała się bardziej jednolita, bez przebarwień. Polecam każdemu;)
OdpowiedzUsuńTylko jak tu wyjść do ludzi bez podkładu? :))))
Usuńzgadzam się. latem staram się na twarz nakładać jak najmniej.
UsuńSkóra jest mi wdzięczna.
mój to 150 buff, bardzo go lubię ale ostatnio moja twarz występuję saute, latem rzadko się maluję. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele pozytywnych rzeczy, a tu takie zaskoczenie... Cóż, każda cera ma własne upodobania :) Ja jeszcze nie znalazłam idealngo podkładu dla siebie...
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo pozytywów na jego temat...ale sama też mam skóre mieszaną problemową dlatego uzywam lekkiego podkładu który mnie nie zapycha, mniej kryje ale za to nawilża. Mi takie rozwiązanie odpowiada :)
OdpowiedzUsuńja ciągle jestem na etapie poszukiwań ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę podkład w którym nie ma jakiegokolwiek dozownika o otwór jest taki spory - znając mnie pewnie wiecznie wylewałabym go zbyt sporo...
zawsze mialam na niego ochotę , jednak moje obawy co do zapychania, potwierdziły się ;(
OdpowiedzUsuńJa też nie lubie tego podkładu. Miałam wersje do cery mieszanej. Brsk pompki jest bardzo uciążliwy. Po za tym produkt ten wogóle nie nadawał się do mojej buzi. Opornie się rozprowadzał i dosłownie czułam go na twarzy. I jak by wszystkiego było mało to dostawałam po nim krostek. A ten zapach mnie odrzuca. Ten podkładf dla mnie nie istnieje.
OdpowiedzUsuńto jeden z moich ulubionych podkładów (obok Rimmel match perfetion, dla nie niektóre aspekty (o których pisałaś) nie stanowią problemu. Dla mnie to idealny podkład drogeryjny
OdpowiedzUsuńmialam na niego chrapkę,ale mam cerę podobna do twojej.obawaiam sie wiec ze sytuacja bylaby ideantyczna.
OdpowiedzUsuńDaaawno temu, przed używaniem minerałów miałam go i na mojej skórze wyglądał pięknie, ale niemiłosiernie zapychał.
OdpowiedzUsuńwłaśnie ze wzgęldu na brak pompki nie kupuję go...
OdpowiedzUsuńDla mnie ten podkład jest świetny, brak pompki aż tak bardzo mi nie przeszkadza :) Świetnie się spisuje i to jest najważniejsze.
OdpowiedzUsuńJa miałam ten podkład już kilka lat temu. Kupiłam go tylko raz. Niesamowicie wkurzał właśnie brak pompki i sam kosmetyk również według mnie nie był najlepszym rozwiązaniem dla mojej cery:(
OdpowiedzUsuńWitam, w chwili obecnej trwa u mnie rozdanie, a do wygrania 4 paletki sleek-a.
OdpowiedzUsuńWzględem zainteresowania sponsor (Cocolita.pl) jest w stanie powiększyć ilość wygranych paletek,o kolejne, tak więc zapraszam Cię serdecznie. Jest o co walczyć.
Szkoda, że Ci nie przypasował. Mnie Revlon CS jeszcze nigdy nie zawiódł:)
OdpowiedzUsuńużywałam tego podkładu dlugo, ale do cery normalnej/suchej i u mnie sprawdzał się okay, byłam zadowolona, ale racją jest to, że jest to ciężki podkład. Zmieniłam Revlona na kremy bb i może moja twarz wygląda mniej idealnie, ale przynajmniej się tak nie zapycha :)
OdpowiedzUsuń