Dobry wieczór!
Dziś chciałam podzielić się z Wami spostrzeżeniami na temat usuwania owłosienia.
Pół życia używałam maszynki do golenia;potem jednak doszłam do wniosku,że tak częste golenie doprowadza mnie do szału. Przerzuciłam się na wosk. Jednak moje łydki są tak wrażliwe, że nie byłam w stanie ich "golić" w ten sposób.
Potem przeżyłam jeszcze krótką przygodę z depilatorem...
***
Gdy usłyszałam o paście cukrowej, pomyślałam:"A co mi tam, spróbuję". Najpierw przygotowywałam ją sama w domowym zaciszu. Jednak nie zawsze konsystencja była odpowiednia. Gdy w końcu na rynku dostępne stały się gotowe pasty cukrowe,stałam się ich wierną fanką.
Początkowo zamawiałam opakowania past na Allegro, jednak kiedyś trafiłam w SuperPharm na pastę Sweetskin Cosmoderma i do tej pory jestem jej wierna :)
Ostatnio widziałam ją nawet w HEBE.
Pasta mieści się w plastikowym,okrągłym pudełku. Pojemność nie jest zbyt duża-170g. To chyba jedyny minus tego produktu.
Dzięki plastikowemu wieczku, pasta jest maksymalnie zabezpieczona przed przypadkowym wydostaniem się na zewnątrz.
Konsystencja zimnej pasty jest bardzo gęsta. Dopiero po podgrzaniu, przybiera konsystencję bardziej lejącą.
Odkryłam,że pastę można używać na 2 sposoby: posługując się szpatułką i paskami fizelinowymi, po podgrzaniu rozprowadzając jak zwykły wosk i zrywając pod włos;posługując się palcami, rozrabiając masę w dłoniach i zrywając z włosem.
Pierwszy sposób jest idealny do depilacji pach i okolic bikini. Drugim sposobem pozbywam się włosków na nogach i łydkach.
Garść informacji na temat przygotowania wosku do depilacji drugim sposobem:
Pasta po podgrzaniu:
Pasta przed wyrobieniem /lejąca,przezroczysta, o bursztynowym zabarwieniu:
Pasta po wyrobieniu; konsystencją przypomina plastelinę; jest matowa; gotowa do użycia
Tak przygotowaną porcję pasty, nakładam na wybrane miejsca i szybkim ruchem usuwam razem z włoskami. Jedną porcję można użyć kilka,a nawet kilkanaście razy.
Zrywanie włosków pastą cukrową jest mniej bolesne i delikatniejsze, niż przy pomocy wosków. Pasta przywiera tylko do włosa, nie rwąc dodatkowo skóry. Oprócz tego, skład pasty jest bardzo naturalny: cukier,cytryna i woda-wystarczą ,by skutecznie pozbyć się zbędnego owłosienia.
Po depilacji, skóra jest gładka i miękka,a wszelkie podrażnienia bardzo szybko znikają. Resztki pasty łatwo zmywa się ciepłą wodą.
Efekt gładkiej skóry utrzymuje się przez ok. 10 dni. Potem zabieg należy powtórzyć. Najlepiej jest "zapuścić" trochę włoski,aby lepiej i dokładniej dało się je ponownie usunąć.
***
A Wy, jakie macie sposoby na usuwanie zbędnego owłosienia? Próbowałyście kiedyś pasty cukrowej?
Przyjemnego wieczoru- dolin. ek ;)
Nigdy nie spotkałam takiego produktu, ale muszę mu się bliżej przyjrzeć, zwłaszcza na okolice bikini i pachy bo nóżki depiluję depilatorem raz na miesiąc...:)
OdpowiedzUsuńmimo, twoich zapewnien ze jest mniej bolesne niz wosk - ciagle się nie przekonuje bo jednak boli to :) a ja bolu nie lubie :)
OdpowiedzUsuńInteresujące.... Muszę kiedyś spróbować.
OdpowiedzUsuńuwielbiam depilację tą pastą. już nie wyobrażam sobie życia bez niej ;)
OdpowiedzUsuńJa to póki co maszynka, ale pewnie poszukam tej pasty cukrowej w superpharm :) Zaciekawiłas mnie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już to cudo, i cieszy mnie, że w tym poście zaprezentowałaś bliżej ten wynalazek :) Ale jakoś chyba jednak do mnie nie przemawia
OdpowiedzUsuń10dni, jak to pięknie brzmi *_* pytałam Ciebie kiedyś o tą pastę, a po tej recenzji jestem już na sto procent przekonana :)
OdpowiedzUsuńMam inną pastę cukrową i jest bardzo dobra, ale rzadko mam możliwość czekać, aż włoski odrosną i wtedy idzie w ruch golarka ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa metoda :) słyszałam kiedyś o niej, ale się nie zagłębiałam. Ja stosuję zwykłą maszynkę na razie.
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tej metody bo jak do tej pory golę się woskiem i po takim czasie nie sprawia mi to absolutnie żadnego bólu. W chwili obecnej mam tak rzadkie włoski, które bardzo wolno rosną i depilację wykonuję mniej więcej co 3 tygodnie. Niestety bikini woskiem nie tknę...ale chętnie spróbuję tej masy cukrowej...skoro mnie boli to zawsze jakiś argument ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze,że mniej boli mnie w okolicach bikini niż na łydkach ;P
UsuńMiałam pastę cukrową jednak u mnie nie sprawdziła się. Kompletnie nie wiedziałam jak się za nią zabrać... być może trafiłam na jakąś felerną bo nie przypominała ani trochę Twojej pasty
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam pasty cukrowej. W swoim życiu używałam wosku, depilatora i tradycyjnej golarki. Najlepsze efekty dawał depilator, ale przez zimę zaniedbałam tą metodę i wróciłam do golarki. To był mój błąd. Tak sobie teraz myślę, że kupię tą pastę i zobaczymy jak się spisze u mnie :)))
OdpowiedzUsuńJa przez 5 lat robiłam depilatorem i zawsze miałam spokój na jakieś 14 dni, ale to strasznie bolesne. Po tylu latach ostatnio wróiciłam do zwykłej maszynki. Z woskiem jeszcze nie miałam do czynienia;) Może kiedyś..
OdpowiedzUsuńto może być dobra rzecz. chyba muszę wypróbować. wosku nie używałam bo boję się bólu, chociaż myślę że dałoby się przyzwyczaić, jednak ta pasta wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńZnam pastę cukrową i bardzo sobie ją cenię. Osobiście to chyba przeszłam już przez wszystkie możliwe rodzaje depilacji - laserową, IPL, pastę, woski (twarde, miękkie) itd :D Ja mam tylko problem z pastą cukrową, gdy depiluję się tylko dłońmi - bardzo szybko mnie się rozpuszcza w dłoniach. A pasty nigdy nie stosowałam z paskami, ale może to jest myśl... :)
OdpowiedzUsuńpasty nie używałam, wszystko inne powoduje u mnie podrażnienia, więc pora wypróbować ostatniej deski ratunku :)
OdpowiedzUsuńBędziesz zadowolona ;)
Usuńja ostatnio się na pastę cukrową "narajałam" i po Twoim poście na pewno ja kupię, a ta która TY używasz ile kosztuje?
OdpowiedzUsuńW Hebe-niecałe 20zł, a w SP - 24zł ;)
Usuńooooo ja już używałam już prawie wszystkiego, kremów do depilacji, depiltorów, wosków, golarek ale tego kosmetyku jeszcze nie. bardzo mnie nim zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńhmmmm ale mam tendencje do wrastających włosków i dlatego zaprzestałam korzystania z depilatora. niestety ta metoda pewnie tez by się u mnie nie sprawdziła, szkoda
UsuńMylisz się Żanetko! Depilacja pastą cukrową, gdy włosy są wyrywane zgodnie z kierunkiem wzrostu jest metodą, która praktycznie nie powoduje ich wrastania!
UsuńA ja zrobiłam sobie pastę sama i wygląda niemal identycznie jak na Twoich zdjęciach. o.o
OdpowiedzUsuńja sama robię w domu to tylko cukier z wodą i cytryną polecam każdemu
OdpowiedzUsuńmuszę mieć!!! ja używam maszynek, ale już mnie to dobija. W zimie ok, bo chodzę w długich spodniach, więc jeżeli włoski wrastają czy są minimalne to jakoś mi nie przeszkadza, ale latem, kiedy tyle się odsłania nie można nie mieć gładkich nóg. Jak tylko znajdę do kupuję.
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco :) Nawet miałam ją kiedyś w domu, ale się zebrać nie mogłam do działania i ostatecznie oddałam :D Ale widzę,że trzeba się jej bliżej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! :)
Słyszałam o niej już kiedyś. Może wypróbuję. ;d
OdpowiedzUsuńhttp://zycie-przyjazn-kosmetyki.blogspot.com/
kiedyś używałam depilatora, ale skutkiem tego stały się u mnie wrastające włoski. obecnie walczę z nimi. pasty kiedyś próbowałam, ale nigdy nie wyszła mi idealna konsystencja. muszę spróbować tej kupnej :)
OdpowiedzUsuńja jestem wierna depilatorowi, od lat
OdpowiedzUsuńchoć pasta wygląda naprawdę zachęcająco ;)
używałam wosków i golarek, ale pasty jeszcze nie próbowałam. Jaka jest jej cena?
OdpowiedzUsuńZależy,w którym sklepie. Najtaniej można ją kupić w Hebe za 20zł. ;)
UsuńCukrowej pasty próbowałam... kilkanaście razy.
OdpowiedzUsuńNajpierw przepisy samodzielnego wykonania tej pasty - wzięte m.in. z Wizażu. NIGDY nie wyszło, chociaż dziewczynom wychodziło zazwyczaj w 2-3 podejściu.
Później kupiłam na Allegro oryginalną pastę... i za nic w świecie nie umiałam jej użyć. Nie działała, no...
juz dawno miałam wypróbować ta metodę i jakos nie moge sie przybrać :)
OdpowiedzUsuńjakieś skomplikowane mi się to wydaje, choć jestem cała chętna żeby spróbować, zwłaszcza, ze to nie duży wydatek :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu się przełamać i spróbować :)
OdpowiedzUsuńChciałabym spróbować:)
OdpowiedzUsuńMoże nawet zrobić samodzielnie...?;)
Od razu przypomina mi się film "Caramel";)
Jestem bardzo ciekawa tej pasty i to 10 dni! ;)
OdpowiedzUsuńWow muszę wypróbować koniecznie
OdpowiedzUsuńdzięki za post jutro idę do Hebe na łowy
Chciałam zapytać, jak używać pasty cukrowej:) Trzeba ją podgrzać, nałożyć i po wyschnięciu zerwać?
OdpowiedzUsuń