Witajcie :)
Święte, święta i ..po świętach :)
Przyznaję,że był to piękny czas i żałuję, że tak szybko minął. A może i lepiej... jeśli coś kończy się w najlepszym momencie, wtedy pamięć i wspomnienia są cenniejsze.
Ze spraw przyziemnych:
... w święta objadłam się niemiłosiernie. Do tego stopnia,że wczoraj nie mogłam zasnąć :))
Postanowiłam,że dziś dam odpocząć organizmowi i zafunduję mu coś zdrowego. Dzień zaczęłam od
... świeżo wyciśniętego soku z kilku pomarańcz. Pychota!
W końcu jakaś odmiana po ciastach,majonezach, jajkach ,kiełbasach...
Ogarnę trochę mieszkanie, napiszę posta o moim "tuszowym odkryciu", ale najpierw:
:))
Jak przeżyłyście świąteczne obżarstwo? :))
dolin. ek ;)
u mnie na wielkanoc jest wersja lajt tego co na Boże Narodzenie, więc nie jest jeszcze tak źle :)
OdpowiedzUsuńMimo tego, że ja się nie przejadłam (nigdy nie widziałam powodu, dla którego w święta miałabym jeść więcej - jem wszystkiego po trochu), to taką szklaneczką soku bym nie pogardziła! *__*
OdpowiedzUsuńja w święta jadłam mniej niż zwykle, bo w ogóle nie miałam apetytu (chyba przez antybiotyk, który dostałam) ;)
OdpowiedzUsuńA soczki też wyciskam, ale 90% tego co powstanie oddaję dla córy... ;) Bardzo je lubi ;)
Narobiłaś mi smaka ; > Ja w święta ciągle jadłam słodkości i faszerowane pieczarki. <3 Ale owszem, przytyło się, jak to zawsze po świętach ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
Ja aż tak dużo nie zjadłam :P Starłam się unikać stołu:) Ale dzisiaj wstałam i miałam ochotę na sałatkę, której wczoraj jedynie trochę spróbowałam. Schodzę do kuchni- wtf? obie salaterki puste. A były dość spore- wszytko zjadła moja siostra z mamą.xD A takie soku bym się napiła:) Nie mam aż tyle pomarańcz, ale jedną sobie zjem :)
OdpowiedzUsuńdobre ;))
UsuńObżarstwo u mnie było takie jak u Ciebie :) Teraz wracam do swojego normalnego jedzenia, a w planach mam jego modyfikację na bardzo zdrowe :) Zobaczymy co z tego wyjdzie...
OdpowiedzUsuńCiężko na żołądku do tej pory :D
OdpowiedzUsuńNie objadłam się za bardzo, na szczęście.
OdpowiedzUsuńA pomarańcze też dziś skonsumowałam, w całości.
pomarańcze - uwielbiam, ja pałaszowałam w całości, ale soczkiem też bym nie pogardziła.
OdpowiedzUsuńA obżarstwo - jakoś tak może bez przesady, ale przyznaję, głodna nie chodziłam :)
u mnie swiateczne szalenstwo jedzeniowe wyjatkowo opanowane w tym roku :) ale taki soczek z przyjemnoscia bym wypila :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zycze milej lektury! A
ja również starałam się nie opychać za bardzo:)
OdpowiedzUsuńja się jakoś szczególnie nie objadłam, szybko musiałam wrócić do pracy i świąt już nie pamiętam;)
OdpowiedzUsuńu mnie nie było zbyt wielkiego obżarstwa :)
OdpowiedzUsuńOjj bardzo ciężko wczoraj z przejedzenia nie mogłam oddychać :PPP
OdpowiedzUsuńU mnie nie było świątecznego obżarstwa. Zdecydowaliśmy się na przygotowanie jedzonka w takiej ilości, by nie przesadzić :)
OdpowiedzUsuńja zaszalałam dopiero wczoraj po południu - ale co zrobić jak takie pyszne serniki na stole się wdzięczą ;))
OdpowiedzUsuńale mi narobiłaś ochoty na pomarańcze :)
OdpowiedzUsuń