I nadszedł wreszcie czas, by napisać kilka słów o kosmetykach z listopadowego GlossyBoxa (pisałam o nich TU ).
Przetestowałam bazę do powiek Cashmere, próbkę kremu pod oczy Clinique All About Eyes i rozświetlające serum Lierac.
Baza do powiek była moją pierwszą-tego typu-bazą. Nigdy wcześniej nie używałam takiego produktu na powieki. Jednak od pierwszego użycia zakochałam się! Jest rewelacyjna,kremowa, nie wchodzi w załamania powiek. Przedłuża "żywotność" cieni, nie zbiera się w kącikach, rozświetla okolice oka. Może zastąpić rozświetlacz pod oczy.
Zdecydowanie kosmetyk "must have"!
Kremu pod oczy Clinique zaczęłam używać dopiero niedawno,ale już widzę,że jest naprawdę dobry. Jest żółtawy, o lekkiej konsystencji. Dość szybko się wchłania. Zauważyłam,że okolice oka trochę wygładziły się, a sińce są mniejsze. Zobaczymy, jak dalej będzie się spisywał...
Jako,że skończyło się moje serum Flavo C, z chęcią zabrałam się za serum Lierac. Zapach jest zdecydowanie mocną stroną kosmetyku:delikatny i subtelny. Po kilku aplikacjach skóra stała się bardziej miękka. Z tym kosmetykiem wiążę największe nadzieje i liczę,że mnie nie zawiedzie.
W paczce znalazł się jeszcze zapach Chloe (niestety,zapach mnie nie uwiódł) i żel do skórek (już mam, więc ten nie był mi potrzebny).
Ciekawa jestem,co znajdę w grudniowej paczuszce? :)
dolin.ek
Przetestowałam bazę do powiek Cashmere, próbkę kremu pod oczy Clinique All About Eyes i rozświetlające serum Lierac.
Zdecydowanie kosmetyk "must have"!
Kremu pod oczy Clinique zaczęłam używać dopiero niedawno,ale już widzę,że jest naprawdę dobry. Jest żółtawy, o lekkiej konsystencji. Dość szybko się wchłania. Zauważyłam,że okolice oka trochę wygładziły się, a sińce są mniejsze. Zobaczymy, jak dalej będzie się spisywał...
Jako,że skończyło się moje serum Flavo C, z chęcią zabrałam się za serum Lierac. Zapach jest zdecydowanie mocną stroną kosmetyku:delikatny i subtelny. Po kilku aplikacjach skóra stała się bardziej miękka. Z tym kosmetykiem wiążę największe nadzieje i liczę,że mnie nie zawiedzie.
W paczce znalazł się jeszcze zapach Chloe (niestety,zapach mnie nie uwiódł) i żel do skórek (już mam, więc ten nie był mi potrzebny).
Ciekawa jestem,co znajdę w grudniowej paczuszce? :)
dolin.ek
tej bazy to zazdroszczę zwłaszcza, że jest fajna :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Hmm wygląda fajnie:) Ciekawe jak się sprawdzi...
OdpowiedzUsuńJak mogła nie uwieść cię Chloe? XD
OdpowiedzUsuńTo jest zapach, który pragne i pożądam pod choinkę w tym roku :D
Bo Chloe występuje w 3 zapachach,a ja mam akurat ten, który nie jest moim ulubionym ...
Usuńz bazy i kremu pod oczy też jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńniedługo się dowiemy co kryje grudniowy GlossyBox ;)
a mam pytanie ;> Czy mieszasz to serum z jakimś kremem czy stosujesz bezpośrednio na twarz?
Serum stosuję samodzielnie, po wieczornym demakijażu. Jak się wchłonie to wtedy nakładam krem ;)
UsuńKurczę, w polskich GB są albo pełnowymiarowe kosmetyki albo miniaturki. W angielskich GB zazwyczaj były próbki, co bardzo mnie do nich zniechęciło. Zazdroszczę Wam tych pudełek.
OdpowiedzUsuńOo? Nie wiedziałam. Mogliby dorzucić choć jeden kosmetyk pełnowymiarowy ;)
Usuńbaza super :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta baza, już w kilku miejscach czytałam o niej same pochlebne recenzje.
OdpowiedzUsuńBaza jest naprawdę dobra, już jakiś czas temu na moim blogu ukazała się jej recenzja i nie zgodzę się co do zbierania, bo zdarza jej się czasami rolować podczas nakładania ;/
OdpowiedzUsuńciekawa ta baza:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam bazy pod cienie, ratują nawet najtańsze produkty, przedłużając ich trwałość w makijażu :) Ciekawe pudełeczko, choć żadnego z tych kosmetyków nie poznałam.
OdpowiedzUsuń