Przetestowałam: EVELINE

24 października 2012
Jakiś czas temu pisałam Wam, że otrzymałam do przetestowania  kilka  produktów firmy Eveline.  Już dziś mogę napisać: wszystkie wypróbowałam i jestem pod wielkim wrażeniem!

Poniżej kilka słów na temat każdego z nich:

Na pierwszy ogień poszły 2 lakiery Mini Max w odcieniach 681 (jasnoróżowy) i 428 ( koralowy).

z lewej: nr 681,z prawej: nr 428


Oba lakiery mają piękny, żywy odcień. Wystarczy już pierwsza warstwa, by uzyskać zadowalający efekt, a druga warstwa to przysłowiowa kropka nad "i".

nr 428


Po nałożeniu lakier szybko wysycha i tworzy wręcz lustrzaną powierzchnię na paznokciach. Użycie preparatu nabłyszczającego  staje się zbędne.
Trwałość produktu-wyśmienita! Lakier spokojnie wytrzymuje na paznokciu nawet do 6 dni.

Jestem z nich tak bardzo zadowolona, że będąc w drogerii na pewno zaopatrzę się w jeszcze  inne odcienie  lakierów tej firmy.



 Drugim kosmetykiem z tzw. "kolorówki" był korektor do brwi 3w1 Art Scenic


Już jakiś czas temu miałam zamiar go sobie kupić,ale dopiero teraz wpadł w moje ręce i na pewno  długo go nie wypuszczę :)

Można powiedzieć, że moje brwi w końcu "ożyły. Korektor delikatnie je przyciemnia, nabłyszcza i optycznie reguluje (producent oferuje 2 kolory:czarny i brązowy). Nie tworzy efektu sztuczności i przesady. Po nałożeniu szybko wysycha i nie wydostaje się poza kontur brwi. Pod koniec dnia nadal  nieźle "trzyma się". 
Jak dla mnie to naturalna regulacja brwi bez użycia pęsety. Od dziś już zawsze "będzie gościł" na moich brwiach :)

Kolejnym kosmetykiem, który pomaga mi uporać się z niedoskonałościami na twarzy jest korektor Art Scenic 2w1 kryjąco-rozświetlający 

odcień 05 NUDE

Korektor stosuję punktowo na wypryski oraz pod oczy, aby zakryć cienie i sińce. W pierwszym przypadku korektor ma krycie średnie, w drugim-ciut mocniejsze. Po prostu zakrywa więcej. Stosując się do zaleceń producenta korektor nakładałam pod podkład. Oprócz dobrego krycia produkt delikatnie rozświetla cerę. Szczególnie jest to dobrze widoczne, gdy korektor nakładam pod oczy. Wtedy efekt rozświetlenia jest naprawdę widoczny.

Korektor dobrze się rozprowadza ( robiłam to opuszkami palców). Nanoszenie poprawek w ciągu dnia nie było konieczne. Chyba,że miałam akurat do czynienia z większymi niedoskonałościami; wtedy korektor nakładałam po raz drugi.
Preparat nie wchodzi w załamania skóry, nie podkreśla porów, delikatnie wygładza zmarszczki i linie mimiczne.

Poręczny, bez substancji zapachowych, po prostu niezbędny w każdej kosmetyczce!


Tusz Volume Celebrities zachwycił mnie już od momentu, gdy go zobaczyłam... piękne , stylowe opakowanie przywiodło na myśl kosmetyki z wyższej półki. I pomimo że tusz jest do nabycia w przystępnej cenie, działaniem nie odbiega od tych droższych.

kolor: DEEP BLACK


Kolejnym zaskoczeniem była ruchoma główka, która rewelacyjnie radzi sobie nawet z najkrótszymi i najmniejszymi rzęsami. Bez problemu się nią manewruje, dociera do każdego "zakątka" naszego oka. Specyficzny kształt szczoteczki genialnie dozuje tusz. Rzęsy są rewelacyjnie wytuszowane, zagęszczone, wydłużone i lekko podkręcone. Sam produkt nie osypuje się, wytrzymuje na rzęsach przez cały dzień. Nie ma mowy o rozmazywaniu czy spływaniu tuszu.

Oto efekt:

2 warstwy


Oprócz kosmetyków kolorowych otrzymałam również trzy produkty do pielęgnacji.

Mleczko do ciała odżywczo-regenerujące SOS podbiło moje serce nie tylko działaniem,ale i obłędnym zapachem:



Mleczko ma lekką, aksamitną  konsystencję (podobną do emulsji). Błyskawicznie się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstewki. Dzięki unikalnym kompleksom dogłębnie nawilża, chroni naskórek przed wysuszeniem, regeneruje i wygładza skórę.
Już po pierwszym użyciu zauważyłam diametralną różnicę: skóra stała się gładsza i bardziej aksamitna w dotyku. Dodatek olejku makadamia powoduje, że moja skóra jest odżywiona i wygładzona.
To produkt, który przynosi ulgę skórze mocno wysuszonej, podrażnionej i zaczerwienionej.

A zapach? Obłędny, zniewalający, po prostu "mój" :) Jak skończę pierwsze opakowanie z pewnością zakupię następne...


Moja buzia też nie została "ogołocona" z kosmetyku, który mogłam wypróbować :) Mowa o oczyszczającym płynie micelarnym 3w1:


Płyn ma za zadanie dokładnie oczyścić twarz z zanieczyszczeń i resztek makijażu, zmatowić skórę i pozostawić ją świeżą i odżywioną. I faktycznie tak jest!

Moja skóra jest mieszana, z tendencją do tłustej. Ten płyn świetnie sobie z nią radzi. Usuwa brud, matuje skórę, szczególnie w okolicach strefy T . Beztłuszczowa formuła nawilża, koi i łagodzi ewentualne podrażnienia.
Stosując płyn, nie odczuwam nieprzyjemnego ściągania czy też szczypania. Płyn z powodzeniem zastępuje mleczko i tonik. 

Produkt nie posiada w swym składzie alergenów i jest przetestowany dermatologicznie.

Kosmetyk godny polecenia!

Ostatnim,ale jak ważnym kosmetykiem pielęgnacyjnym, jest lekki krem matujący z serii Fresh&Soft



Formuła kremu jest lekka i delikatna. W składzie znajdziemy kompleks nawilżający, matujący, kwas hialuronowy, koenzym Q10, masło shea i koktajl witamin.
Wszystko to sprawia, że krem ma dobroczynne działanie na naszą skórę. Pobudza proces odnowy naskórka, wygładza pierwsze zmarszczki i rewelacyjnie matuje. Krem można stosować zarówno na dzień jak i na noc. To świetne rozwiązanie dla osób ,które lubią mieć w posiadaniu krem uniwersalny.

Uwielbiam kosmetyki Eveline; w szerokim asortymencie każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od rodzaju skóry czy wieku .

Od dobrej pielęgnacji po genialne kolory. To jest  to!

Miałyście już kiedyś do czynienia z którymś z tych kosmetyków?  Też jesteście zadowolone tak jak ja?

Pozdrawiam... dolin.ek
5 komentarzy on "Przetestowałam: EVELINE"
  1. Nic z powyższego nie miałam okazji poznać bliżej, ale chętnie poszukam, szczególnie korektora do brwi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam ten korektor, taki niepozorny, a jak zmienia wygląd brwi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lakier i stokrotki -piękno i delikatność -uwielbiam takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Eveline płyn micelarny mój must have.

    OdpowiedzUsuń
  5. Korektory są rewelacyjne
    a lakiery uwielbiam

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature